![](foto/_ilust/2016/decath6p6.jpg)
Jestem biegaczem z ponad 10-letnim stażem biegowym i bardzo lubię testować nowe, ciekawe produktu marek biegowych. Tym razem mój wybór padł akcesoria do biegania Kalenji. Są na tyle interesujące, że chciałbym podzielić się z Wami swoimi odczuciami na temat wybranych produktów.
Zabrałem się za wypróbowanie wszelkiego rodzaju akcesoriów, które mają pomóc biegaczowi w przenoszeniu smartfonów czy odtwarzaczy. W końcu nic nie daje tyle motywacji, co ulubiona muzyka w słuchawkach. I tak w moim posiadaniu znalazł się plecaczek, opaska na ramię oraz pas na smartfona. Zaczęło się żonglowanie, co lepiej się sprawdza.
![](foto/_ilust/2016/decakces61.gif)
Plecak do biegania 2 positions za 49,99 zł
Plecaczek mieści duży telefon i bez problemu zadowoli użytkowników dużych urządzeń elektronicznych. Jest bardzo stabilny, ponieważ został wyposażony w dwa pasy, które zapobiegają nadmiernemu przesuwaniu się przedmiotów.
![](foto/_ilust/2016/decakces62.gif)
Samo uszycie plecaka jest bardzo przemyślane. Został wykonany z materiału, który zapobiega dostawaniu się wilgoci. Ma dwie przegrody, w tym w jednej jest osobne miejsce na klucze oraz inne na smartfona. Oczywiście nie trzeba za każdym razem go wyciągać, gdyż kieszeń jest zrobiona z materiału przewodzącego dotyk. Produkt świetnie się prezentuje i powinien przypaść do gustu osobom, które lubią mieć potrzebne rzeczy pod ręką (telefon, klucze, trochę drobnych czy chusteczki). Jedynym minusem jest to, że nie wszystkim odpowiada sposób przenoszenia i zakładania plecaczka. Podczas upałów (ok. 30°C) to rozwiązanie nie było dla mnie najlepsze, ponieważ ten sposób przenoszenia drobnych przedmiotów powodował u mnie mocne pocenie się pleców. Całą resztę oceniłbym na duży plus.
Opaska na smartfon do biegania za 29,99 zł
Następnie sięgnąłem po opaskę do biegania na ramię. Wykonana jest z tego samego materiału co plecaczek, lecz dużo mniejsza i lżejsza. To rozwiązanie przenoszenia telefonu bardzo mnie przekonało, ponieważ dzięki zastosowanemu ogumionemu, przeźroczystemu materiałowi, można zmieniać piosenki, czy używać telefonu bez ściągania go z przedramienia. Minus jest taki, że na klucze trzeba znaleźć dodatkowe miejsce lub dokupić kolejny gadżet, dzięki któremu będziemy mogli je gdzieś schować.
![](foto/_ilust/2016/decakces63.gif)
Opaska okazała się stabilna wbrew moim uprzedzeniom. Nie zsuwała się aż tak bardzo podczas 10 kilometrów wybiegań. Produkt jest naprawdę godny polecenia i warty swej ceny, która zresztą jest niewielka.
Pas na smartfona za 29,99 zł
Pas na smartfona okazał się dla mnie... rewelacją. Co prawda nie da się korzystać z urządzenia bez uprzedniego wyciągnięcia go z kieszonki, ale tę stratę zrekompensowało mi specjalnie wydzielone miejsce na klucze. Materiał, podobnie jak w poprzednich produktach, jest hydrofobowy i zapobiega dostawaniu się wilgoci do wewnątrz. Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał o minusie, który odkryłem dopiero na 7 kilometrze biegu. Gumka, która jest dość szeroka, po pewnym czasie troszeczkę się poluzowała i musiałem ją poprawiać. Nie było to aż tak irytujące, dlatego bardzo polubiłem to rozwiązanie i najchętniej sięgam właśnie po ten pas podczas treningów.
Akcesoria chroniące przed upałami za 24,99 zł
Czapka i daszek, które miałem okazję przetestować, bardzo mi się przydały i uchroniły mnie od słońca. Głównym atutem czapeczki jest materiał, który jest lekki i bardzo przewiewny. Schnie bardzo szybko, a przy tym jest bardzo trwały. Nie doszukałem się minusów… Naprawdę :)
![](foto/_ilust/2016/decakces64.gif)
Daszek chronił od słońca i dawał cień na twarz,ale jednak o głowę się martwiłem… Bardzo dobre rozwiązanie do biegów trailowych, gdy nie chcemy lub nie lubimy biegać w okularach po górach. Ilość materiału odblaskowego jest wystarczająca, biegacz jest widoczny z każdej strony, więc nie musi się martwić wieczorem o swoje bezpieczeństwo.
![](foto/_ilust/2016/decakces65.gif)
Akcesoria do nawadniania
Wszyscy wiedzą, że nawadnianie jest bardzo ważne, dlatego wziąłem pod lupę dwa produkty temu służące. Pierwszy z nich to najtańszy pas na zwykłą butelkę, który kosztuje 14,99 zł. Krótko mówiąc, był w porządku, ale czy mnie zachwycił? Raczej nie. Po prostu sobie był i miałem pod ręką trochę wody. Problemy zaczęły się gdy przyspieszyłem do 4 min/km. Gdy biegałem wolniej, nie przeszkadzał mi za bardzo.
![](foto/_ilust/2016/decakces66.gif)
Druga opcja to pas z bidonami 2x500ml. Duży i ciężki, ale umożliwia przenoszenie sporej ilości wody. Mieści telefon, żele energetyczne i baton. Typowy pas na bardzo długie wybiegania bez zawrotnego tempa. Swobodnie można wkładać i wyjmować bidony. Minusem jest to, że gdy chce się podkręcić tempo, pas przestaje być tak przyjemny, zaczyna skakać, ruszać się, przekręcać się i uwierać. Coś za coś...
![](foto/_ilust/2016/decakces67.gif) |