|
| 2014-08-12, 14:55 użytkownik
Mam te opaski od ok. roku i zasadniczo sobie je chwalę. Zauważyłem, że z upływem czasu częściej je stosuję PO bieganiu. Przydają się też na długie wbiegania.
Opinie sceptyków znam, ale o nie nie dbam, bo nieważne, czy to efekt placebo, czy faktycznego wsparcia, mam wrażenie, że proces regeneracji jest szybszy.
Wiem, że zdaniem niektórych o to chodzi, by mięśnie skatować, by po mocnym treningu zyskiwały większą moc i "wspomagacze" ten proces zakłócają. Ale ja nie mogę tak, jak J. Skarżyński rekomenduje - po bieganiu pospać od kołderką, czy jak praktykują kenijczycy - zlec na ciepełku i "medytować" kilka godzin. Po bieganiu - rozciąganko, prysznic, drugie śniadanko i do roboty, do biurka, by w pozycji siedzącej (jakże korzystnej dla biegaczy) zarobić m.in. na to bieganie.
Natomiast odnośnie opasek, to o ile sobie je chwalę, to nie mam przekonania do tych silikonowych wypustek. Jedyną ich zaletą jest chyba to, że dotychczas nie odpadły. Kolejne, jakie kupię chyba będą już bez tego bajeru. No i będę miał więcej opcji kolorystycznych (nie wiem, jak teraz - ale jak kupowałem to z silikonem były tylko białe i czarne)
|
|