|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | evik18 (2015-11-13) | Ostatnio komentował | slavo65 (2015-11-16) | Aktywnosc | Komentowano 18 razy, czytano 517 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2015-11-13, 17:57 Nareszcie potwierdzenie, że można mniej!
No nareszcie ktoś napisał, że nie biega po ileś set kilometrów aby osiągnąć dobry wynik w maratonie. Też nie biegałam aż tak dużo aby zrobić 3.30 w maratonie ale w moim towarzystwie ledwie wspomniałam, że po co tyle kilometrów tłuc a już mi się obrywało za ustawianie komuś treningu. Teraz widzę, że można mniej i osiągnąć dobry rezultat. Odeślę atakujących mnie do tej relacji. Może do nich dotrze, że nie wszyscy muszą koniecznie dużo kilometrów nabiegać aby ukończyć maraton z dobrym rezultatem. |
| | | | | |
| 2015-11-13, 21:49
..... no tak, bo Maraton w 3:30 nie trzeba robić dużym kilometrażem tylko regularnością w treningu ale niestety na poziom wyżej już nie wystarczy 40 - 50km/tyg. Nie ma sensu też formułować wniosków że na maraton w 6 godzin nie trzeba trenować w ogóle choć może niektórym wyjdzie że to prawda. |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-11-14, 09:12
LINK: http://runnerski.pl | Dziękuję Ewo za dostrzeżenie mojego małego kilometrażu ale cała moja filozofia biegowa polega na tym aby jak najbardziej minimalizować kilometry na rzecz jakości treningu i innych elementów. Odsyłaj, odsyłaj ale zapraszam też na stronę runnerski.pl
Marcinie 40 km tygodniowo wystarczy i na poziom wyżej półmaraton biegam w 1:31 a maraton zrobię niedługo w okolicach 3:15 tylko bez wcześniejszego zwiedzania miasta :) |
| | | | | |
| 2015-11-14, 10:10 potwierdzam :)
Ewo
potwierdzam, można sporo osiągnąć przy małym względnie kilometrażu.
Przy moim tyg. km w postaci 40, max 50km (jak stosuję naprawdę długie wybiegania) mam wyniki poniżej 41/10km, 1.32.00/półmaraton i 3.26 w górskim maratonie (Beskid Niski). Da się ;) i uważam tu tak samo jak Marcin.
Ja kiedyś przyjąłem sobie zasadę, że trening ma dawać jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. Plus subiektywną przyjemność.
Zatem efektywność treningu, czyli jakość.
Tylko trzeba dodać, że nie od razu Rzym zbudowano. Aby było z satysfakcją, bez kontuzji, aby były fajne wyniki to trzeba regularnie biegać, podnosić poprzeczkę i odpoczywać. Ale o tym wiemy :) |
| | | | | |
| 2015-11-14, 10:11
2015-11-14, 09:12 - runnerski.pl napisał/-a:
Dziękuję Ewo za dostrzeżenie mojego małego kilometrażu ale cała moja filozofia biegowa polega na tym aby jak najbardziej minimalizować kilometry na rzecz jakości treningu i innych elementów. Odsyłaj, odsyłaj ale zapraszam też na stronę runnerski.pl
Marcinie 40 km tygodniowo wystarczy i na poziom wyżej półmaraton biegam w 1:31 a maraton zrobię niedługo w okolicach 3:15 tylko bez wcześniejszego zwiedzania miasta :) |
Marcin,
a gdzie planujesz ten maraton?
Bo przyznam, że celuję podobnie ;)
Tylko tym razem wybiorę płaski maraton, nie wspomniany wyżej górski :P ;) |
| | | | | |
| 2015-11-14, 10:28
LINK: http://runnerski.pl | Piotrek pobiec z Tobą to byłby dla mnie wręcz zaszczyt (mało jest osób tak świadomych swojego biegania) ale obawiam się, że zrobię ten wynik - 3:15 metodą marszobiegu aby jeszcze bardziej wnerwić niedowiarków ;) Zgłoszę się do Ciebie ale niewykluczone, że będzie to Dębno 2016 albo jakiś start jesienią, bo na takie wyniki lepiej celować w niską temperaturę. Zapewne zgodzisz się ze mną, że jest to bardzo istotny czynnik pomagający w szybkim bieganiu. |
| | | | | |
| 2015-11-14, 11:38 biegam więcej by biegać więcej.
2015-11-14, 10:28 - runnerski.pl napisał/-a:
Piotrek pobiec z Tobą to byłby dla mnie wręcz zaszczyt (mało jest osób tak świadomych swojego biegania) ale obawiam się, że zrobię ten wynik - 3:15 metodą marszobiegu aby jeszcze bardziej wnerwić niedowiarków ;) Zgłoszę się do Ciebie ale niewykluczone, że będzie to Dębno 2016 albo jakiś start jesienią, bo na takie wyniki lepiej celować w niską temperaturę. Zapewne zgodzisz się ze mną, że jest to bardzo istotny czynnik pomagający w szybkim bieganiu. |
Marcin ale czym chcesz wnerwić tych niedowiarków, podobno już ktoś pobiegł marszobiegiem maraton poniżej 2:30. Każdy biega jak chce i ile chce i nie ma co dorabiać do tego ideologi. Jak kto chce biegać nawet raz w tygodniu i z tego robić maraton w 3:30 to jego sprawa. Ja kocham bieganie więc nie będę szukał pretekstów jak biegać mniej tylko jak biegać więcej. Nie mając dużo czasu biegam do pracy i z pracy, itp. Nie mam fejsbooków i innych stron, bo szkoda mi na to czasu ... wolę w tym czasie pobiegać. Poza tym gdy biegam 80km/tygodniowo to wszystko mnie zaczyna boleć, najbardziej kolana i kręgosłup. Gdy biegam powyżej setki wszystkie problemy o dziwo ustępują.
Tak jak bieganie uwielbiam też piwo, więc piję je ze szklanki a nie z kieliszka.
Moje motto to biegać więcej by biegać więcej.
Pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-11-14, 12:09
Każdy organizm jest inny i potrzebuje innego treningu by albo osiągnąć lepszy rezultat albo z kolei w ogóle chociażby złamać 4 godziny w maratonie które dla wielu jest trudne, chociażby dla mnie. Są tacy co nawet na ponad 5 godzin muszą mocno trenować.
Spotkalem ostatnio młodszego kolegę wychodząc z niedzielnej Mszy Sw. w mojej parafii. Ja byłem w Poznaniu, on był też w Poznaniu na maratonie. Dla mnie 4:15 po pewnych zdrowotnych przejściach nie było latwe mimo ze nie ociągałem się z treningami. On twierdził, że przed maratonem nic nie biegał w co nie wierzę a nabiegał 3:45.Powiedzialem mu, że skoro niby bez treningu nabiegał taki czas to powinien się przyłożyć by na następnym maratonie, bodajże na Orlenie nabiegał na 3:30. Nie zazdroszczę mu, ile nabiegał tyle nabiegał ale ogólnie startując w maratonie bez treningu jest nieodpowiedzialne bo naraża się biegacz na kontuzje czy inne kłopoty zdrowotne.
Wydaje mi się że dla osiągnięcia lepszego rezultatu w maratonie maja znaczenie treningi częstsze ale te krótsze, szybsze niż dłuższe a wolniejsze i rzadsze. To przez nie organizm nastawia się na większy wysiłek i wytrzymałość. To że ktoś nabiegał lepszy dla siebie czas bez odpowiedniego treningu jest bardziej dziełem przypadku niż małej ilości kilometrów.Nie osiągnie się tego bez potencjału który "siedzi" w organizmie a jest wypracowany przez wcześniejsze treningi, we wcześniejszym okresie niż przedmaratońskim. Nowicjusze nie maja co liczyć na lepsze rezultaty bez odpowiedniej objętości.
Wrócmy do objętości kilometrów na traningach. Zauwazylem u siebie że treningi sporo ponad 20 kilometrowe i 30 kilometrowe nie działają cudów w moim organizmie przed maratonem. Dwa lata temu nastawiałem się na tylko kilka ponad 20 kilometrowych i sporo krótkich-szybszych i zrobiłem dobry dla siebie wynik.
Dla mojego organizmu ważna jest systematyczność nie ilość. A częste treningi o zbyt dużej objętości kilometrów po prostu mnie meczą.
|
| | | | | |
| 2015-11-14, 14:36
LINK: http://runnerski.pl | Martix ma rację systematyczność jest najważniejsza i prawdą jest również to, że każdy organizm reaguję indywidualnie ale moim zdaniem im ktoś biega wolniej tym więcej zyska dzięki treningowi szybkościowemu a nie wytrzymałościowemu.
To odwieczny spór w świecie biegowym szybkość czy wytrzymałość. Marcin ma rację wyznając zasadę "biegam więcej by biegać więcej" skoro zależy mu na długości biegu.
Ja mam inne motto "biegam mniej by biegać szybciej" pod moim "mniej" kryję się szybciej i lepiej ale znowu pełna zgoda niech każdy robi jak chce to nasze wybory tylko ja przez 8,5 roku biegania nie miałem żadnej kontuzji ale z chęcią poznam kogoś kto nie miał żadnej kontuzji choćby przez 5 lat i biega 80 km tygodniowo. |
| | | | | |
| 2015-11-14, 14:42
2015-11-14, 11:38 - marianzielonka napisał/-a:
Marcin ale czym chcesz wnerwić tych niedowiarków, podobno już ktoś pobiegł marszobiegiem maraton poniżej 2:30. Każdy biega jak chce i ile chce i nie ma co dorabiać do tego ideologi. Jak kto chce biegać nawet raz w tygodniu i z tego robić maraton w 3:30 to jego sprawa. Ja kocham bieganie więc nie będę szukał pretekstów jak biegać mniej tylko jak biegać więcej. Nie mając dużo czasu biegam do pracy i z pracy, itp. Nie mam fejsbooków i innych stron, bo szkoda mi na to czasu ... wolę w tym czasie pobiegać. Poza tym gdy biegam 80km/tygodniowo to wszystko mnie zaczyna boleć, najbardziej kolana i kręgosłup. Gdy biegam powyżej setki wszystkie problemy o dziwo ustępują.
Tak jak bieganie uwielbiam też piwo, więc piję je ze szklanki a nie z kieliszka.
Moje motto to biegać więcej by biegać więcej.
Pozdrawiam |
LINK: http://runnerski.pl | Pisząc o wnerwieniu niedowiarków raczej żartowałem, bo dawno przestałem wierzyć w to, że komukolwiek muszę coś udowadniać ale rzeczywiście kilka osób pewnie zdziwiłoby się ale to bez znaczenia. Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2015-11-14, 16:24
2015-11-14, 11:38 - marianzielonka napisał/-a:
Marcin ale czym chcesz wnerwić tych niedowiarków, podobno już ktoś pobiegł marszobiegiem maraton poniżej 2:30. Każdy biega jak chce i ile chce i nie ma co dorabiać do tego ideologi. Jak kto chce biegać nawet raz w tygodniu i z tego robić maraton w 3:30 to jego sprawa. Ja kocham bieganie więc nie będę szukał pretekstów jak biegać mniej tylko jak biegać więcej. Nie mając dużo czasu biegam do pracy i z pracy, itp. Nie mam fejsbooków i innych stron, bo szkoda mi na to czasu ... wolę w tym czasie pobiegać. Poza tym gdy biegam 80km/tygodniowo to wszystko mnie zaczyna boleć, najbardziej kolana i kręgosłup. Gdy biegam powyżej setki wszystkie problemy o dziwo ustępują.
Tak jak bieganie uwielbiam też piwo, więc piję je ze szklanki a nie z kieliszka.
Moje motto to biegać więcej by biegać więcej.
Pozdrawiam |
Marcin
każdy biega swoje,jak to mawiam, w końcu to on/ona ostatecznie podejmuje decyzję.Rzecz w tym, że sporo osób myśli, że np. trzeba nabijać jakieś wielkie dystanse na treningach. Znam gościa co niedługo przed maratonem przebiegł maraton na treningu. Mało sensu w tym było.
Dlatego warto im pokazywać, że mniej można. Reszta należy do nich. Sami sobie wybiorą. Każdy biega swoje.pozdrawiam i do jakiegoś biegu :)
|
| | | | | |
| 2015-11-14, 16:39
Marcin aka Martix
"Wrócmy do objętości kilometrów na traningach. Zauwazylem u siebie że treningi sporo ponad 20 kilometrowe i 30 kilometrowe nie działają cudów w moim organizmie przed maratonem. Dwa lata temu nastawiałem się na tylko kilka ponad 20 kilometrowych i sporo krótkich-szybszych i zrobiłem dobry dla siebie wynik.
Dla mojego organizmu ważna jest systematyczność nie ilość. A częste treningi o zbyt dużej objętości kilometrów po prostu mnie meczą."
i na przeciętnego biegacza amatora to będzie działało. Taki, który nie może za dużo biegać, bo praca, rodzina, życie towarzyskie. Taki, który szuka balansu między życiem a bieganiem.
Ja właśnie biegam dystanse długich do 2.30 max i to jest polecane przez większość trenerów. Rzadko, zazwyczaj raz w danym sezonie robię sobie testowe 2.40-2.50 biegu. I odpowiednio odpoczywam, co można wyczytać z mojego artykułu tutaj ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-11-14, 16:45
2015-11-14, 10:28 - runnerski.pl napisał/-a:
Piotrek pobiec z Tobą to byłby dla mnie wręcz zaszczyt (mało jest osób tak świadomych swojego biegania) ale obawiam się, że zrobię ten wynik - 3:15 metodą marszobiegu aby jeszcze bardziej wnerwić niedowiarków ;) Zgłoszę się do Ciebie ale niewykluczone, że będzie to Dębno 2016 albo jakiś start jesienią, bo na takie wyniki lepiej celować w niską temperaturę. Zapewne zgodzisz się ze mną, że jest to bardzo istotny czynnik pomagający w szybkim bieganiu. |
Marcin, dziękuję za miłe słowa.
Ja także nie wiem jeszcze gdzie pobiegnę i jak.
Muszę się sprawdzić na płaskim.
Ciepło myślę o Bratysławie, 2 okrążenia, płasko, blisko, tanio - do końca grudnia 32 euro.
Zgodzę się co do temperatury, choć dobrze biega mi się w wysokich temperaturach ;) Maraton jednak lepiej w chłodzie. Masz rację. |
| | | | | |
| 2015-11-14, 19:59
Wszystko o czym piszecie to jest prawda. Sam biegając 50 - 60km/tyg po 7-8 miesiącach biegania, mając 36 lat na karku zrobiłem 1:28 na połówkę i 3:24 w maratonie, więc wiem że można, ale żeby złamać trójkę trzeba było się zakręcić koło setki. Co do kontuzji to oprócz kręgosłupa którego zrujnowałem raczej siedząc niż ruszając się nic mi nie dolega ... ale gdy biegałem 0/tyg. bywało z tym rożnie.
Każdy z biegania wyciąga coś innego, ja potrzebuję oczyścić umysł więc może potrzebuję tego więcej, innym wystarczy że wzmocnią serce albo chcą schudnąć więc wystarczy im kilka kilometrów nawet samego marszobiegu. Znam też takich co biegają tylko po to by być popularnymi w swoim towarzystwie, a gdyby nie było fejsbooków, blogów itp to pewnie przestaliby biegać.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2015-11-15, 00:00
2015-11-14, 16:45 - Piotr Stanek (Fitek) napisał/-a:
Marcin, dziękuję za miłe słowa.
Ja także nie wiem jeszcze gdzie pobiegnę i jak.
Muszę się sprawdzić na płaskim.
Ciepło myślę o Bratysławie, 2 okrążenia, płasko, blisko, tanio - do końca grudnia 32 euro.
Zgodzę się co do temperatury, choć dobrze biega mi się w wysokich temperaturach ;) Maraton jednak lepiej w chłodzie. Masz rację. |
Bratysławę rzeczywiście polecam. W 2015r. było chłodno, naprawdę chłodno.
Piotrze biegam tak samo jak Ty i treningi chyba podobnie nam wychodzą. Na maratonie Beskid Niski byłem kilka chwil przed Tobą(poz 27), a Bratysławę w A.D 2015r. zrobiłem w 3:07:z hakiem. Myślę, że spokojnie możesz pokusić się o taki lub lepszy wynik.Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2015-11-15, 10:09
Marcin
słusznie zauważasz, że każdy wyciąga z biegania co innego. Ci co biegają dla samego lansu, za długo nie pobiegają. Wypalają się w końcu. pozdrowienia
Arturze
Gratulacje za świetne wyniki w MBN i Bratysławie!
dziękuję za info o Bratysławie. W 2015 maraton był za wcześnie dla mnie, w 2016 jest początkiem kwietnia - lepiej. Do końca roku zdecyduję.To będzie dla mnie eksperyment taki szybki maraton. |
| | | | | |
| 2015-11-16, 09:24
2015-11-14, 12:09 - Martix napisał/-a:
Każdy organizm jest inny i potrzebuje innego treningu by albo osiągnąć lepszy rezultat albo z kolei w ogóle chociażby złamać 4 godziny w maratonie które dla wielu jest trudne, chociażby dla mnie. Są tacy co nawet na ponad 5 godzin muszą mocno trenować.
Spotkalem ostatnio młodszego kolegę wychodząc z niedzielnej Mszy Sw. w mojej parafii. Ja byłem w Poznaniu, on był też w Poznaniu na maratonie. Dla mnie 4:15 po pewnych zdrowotnych przejściach nie było latwe mimo ze nie ociągałem się z treningami. On twierdził, że przed maratonem nic nie biegał w co nie wierzę a nabiegał 3:45.Powiedzialem mu, że skoro niby bez treningu nabiegał taki czas to powinien się przyłożyć by na następnym maratonie, bodajże na Orlenie nabiegał na 3:30. Nie zazdroszczę mu, ile nabiegał tyle nabiegał ale ogólnie startując w maratonie bez treningu jest nieodpowiedzialne bo naraża się biegacz na kontuzje czy inne kłopoty zdrowotne.
Wydaje mi się że dla osiągnięcia lepszego rezultatu w maratonie maja znaczenie treningi częstsze ale te krótsze, szybsze niż dłuższe a wolniejsze i rzadsze. To przez nie organizm nastawia się na większy wysiłek i wytrzymałość. To że ktoś nabiegał lepszy dla siebie czas bez odpowiedniego treningu jest bardziej dziełem przypadku niż małej ilości kilometrów.Nie osiągnie się tego bez potencjału który "siedzi" w organizmie a jest wypracowany przez wcześniejsze treningi, we wcześniejszym okresie niż przedmaratońskim. Nowicjusze nie maja co liczyć na lepsze rezultaty bez odpowiedniej objętości.
Wrócmy do objętości kilometrów na traningach. Zauwazylem u siebie że treningi sporo ponad 20 kilometrowe i 30 kilometrowe nie działają cudów w moim organizmie przed maratonem. Dwa lata temu nastawiałem się na tylko kilka ponad 20 kilometrowych i sporo krótkich-szybszych i zrobiłem dobry dla siebie wynik.
Dla mojego organizmu ważna jest systematyczność nie ilość. A częste treningi o zbyt dużej objętości kilometrów po prostu mnie meczą.
|
Moim zdaniem niektóre osoby mają:talent,predyspozycje i warunki fizyczne do biegania i osiągania dobrych wyników same z siebie.Trenując w młodości pchnięcie kulą widziałem jak człowiek biorący pierwszy raz kulę do ręki pchał ją dalej...od nas "ciężko" trenujących. |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-11-16, 11:26 Kilometraż :)
Dużo ciekawych wypowiedzi przeczytałem powyżej :)Myślę, że nie ma jednej recepty skutecznej dla wszystkich. Jedni muszą biegać dużo, żeby osiągnąć te same efekty co inne osoby biegające mniej. Można też na treningach biegać wolniej, szybciej itd.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że my amatorzy musimy sami dochodzić do tego jaki trening jest dla nas dobry. Bo tylko nieliczni mają okazję skorzystać z opieki trenerskiej. Takie dochodzenie do "prawdy" trwa latami, a nasza droga często usłana jest niepotrzebnymi kontuzjami.
Najważniejsze żeby to co robimy sprawiało nam satysfakcję.
Sezon 2016 był dla mnie kompletnie nieudany jeśli patrzeć na ilość startów, objętość treningów itd. Ale wyniki poprawione w półmaratonie o ponad minutę, a w maratonie o dziesięć. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to nie były i nadal nie są rewelacyjne czasy, porównując je z wynikami innych biegaczy. Ale trzeba patrzeć na to, co można samemu osiągnąć. Pomału idę do przodu i nadal mnie to cieszy, bo tak powinno być. :) |
|
|
|
| |
|