|
| 2017-06-21, 08:09 Czy biegaczka to biegacz
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/ | Kiedy się mówi o osobach biegających, to wszystkich w zasadzie się wrzuca do jednego worka, określając mianem biegaczy. Tak sobie dumam, że może to wcale nie biegacz, tylko biegaczka? No właśnie,dlaczego ogólnie osoby tuptające określa się jako biegaczy, a nie np biegaczki, czy biegających obojga płci. To trochę, jak by już na samym początku podkreślać, że to biegacze stanowią esencje tuptającego peletonu. A co w takim razie z biegaczkami? Są gorsze czy co? Nie zasługują na wzmiankę? Śmiem delikatnie wspomnieć, że gdyby nie kobiety, nas facetów nie byłoby na świecie. Ktoś może napisać i vice versa, ale jak pokazywał genialny wizjonerski film „ Seksmisja“, kobiety bez facetów sobie jakoś poradzą z przedłużeniem gatunku, natomiast faceci bez kobiet? No właśnie. Może i można by wyhodować dziecko od a do z w inkubatorze, bez kobiecego ciepła, ale…. No właśnie mama może być i często bywa w naszym świecie tatą, a tata jako mama dużo gorzej sobie radzi.
No i właśnie dlaczego, kiedy się czyta większość opisów biegów, opinii o tym jak i w czym powinno się biegać, to można dojść do wniosku, że osoba biegająca to facet. Mówimy biegacz, biegacze, a biegaczki, panie, które biegają jakoś trudno nam przez gardło i spod palców wybiega. Jakoś określenie biegaczki nie jest zbyt popularne. Może dlatego, że bieganie ma równać nas wszystkich bez rozdzielania płci? To dlaczego w takim razie mówimy biegacze, a nie biegaczki? Co, nam facetom nie może przejść przez gardło, że ktoś o nas biegaczka powie. A to że pani jest sprowadzona do roli biegacza, to nikomu nie przeszkadza. Wiem, ktoś może powiedzieć, że to panie wkroczyły do męskiego świata biegającego, gdyż w dawnych wiekach, nikt nawet nie myślał, że kobieta może biegać, skakać, wywijać mieczem czy inne takie. Z drugiej strony, jak już się taka pojawiła, to niejednego faceta zawstydziła. No, ale nasz męski szowinizm tutaj: od każdej reguły musi być wyjątek.
Tylko że akurat z nasza pasją jest trochę inaczej. Znam wiele pań, które tuptają lepiej niż większość facetów. I może właśnie dlatego mówimy o biegających paniach biegacze? W końcu przez gardło nam nie przejdzie, że „kobieta nas bije“. Dlatego lepiej w naszej świadomości mamy utrwalony oraz, że wszyscy tuptający to biegacze. W końcu, jak klasycy powiadają: jak Kopernik może być kobietą, to Maria Curie-Skłodowska mężczyzną. I nasze męskie podrażnione ego może spać spokojnie. Natomiast, żeby podgrzać trochę sytuację proponuję równo pisać jak nie biegacze i biegaczki, to biegający obojga płci. Będzie trochę bardziej sprawiedliwie, a my faceci nie mamy w końcu monopolu na bieganie. Podsumowując napiszmy: jak wspomniałem przed chwilą, my faceci nie mamy monopolu na bieganie, czyli nie biegają tylko panowie, a biegaczka to biegaczka, biegacz to biegacz, a jeszcze mamy biegaczątka, czyli dziewczynki i chłopców biegających. |
|