| | | |
|
| 2013-09-15, 20:10 Powrót do Mordoru
Natalio, piszesz tak jak biegasz - lekko i pięknie. Ten tekst pachnie pasją, szczerością i miłością.
Gratuluję świetnego wyniku i równie dobrego teksu. Na tym portalu nie wielu potrafi biegać i pisać tak jak Ty.
Pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| 2013-09-15, 20:15
2013-09-15, 20:10 - firearrow napisał/-a:
Natalio, piszesz tak jak biegasz - lekko i pięknie. Ten tekst pachnie pasją, szczerością i miłością.
Gratuluję świetnego wyniku i równie dobrego teksu. Na tym portalu nie wielu potrafi biegać i pisać tak jak Ty.
Pozdrawiam! |
Dziękuję :)Rzeczywiście lubię pisać tak jak biegać :)Miło mi:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-09-15, 20:27
2013-09-15, 20:15 - natalia0101 napisał/-a:
Dziękuję :)Rzeczywiście lubię pisać tak jak biegać :)Miło mi:) |
Proszę :)
(a moja ortografia potwierdza to co napisałam...brrr) |
|
| | | |
|
| 2013-09-15, 20:51
Jeszcze raz Wielkie gratulacje Natalia.
Piękny wynik ! i świetny opis!
Pozdrówka:) |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 08:17
Wspaniały opis,aż zazdrośc mnie ściska.Gratuluję przygody.Mam małe pytanko.Czy 305-tka wytrzymała na trasie bez doładowania?? |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 09:11
Powtórzę raz jeszcze - taka malutka a taka WIELKA!!! Brawo Natala!!! Pięknie to opisałaś. Dla takich chwil warto żyć! |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 09:15
Świetnie się czyta!
Tym świetniej, że kilka odcinków trasy - wydaje mi się - gdzieś już chyba widziałem:)
Gratulacje - Natali! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 09:23
2013-09-16, 08:17 - nifares69 napisał/-a:
Wspaniały opis,aż zazdrośc mnie ściska.Gratuluję przygody.Mam małe pytanko.Czy 305-tka wytrzymała na trasie bez doładowania?? |
Niestety 305-ka całego biegu nie wytrzyma. Moja wytrzymała mi 12 godzin. Na Cormet de Roselend mój garmin jeszcze mierzył, ale nie chcąc zmieniać zegarka w nocy zrobiłam to wtedy. Miałam drugiego gramina od mojego męża. Wytrwał prawie do mety. Pozdrawiam :) |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 14:42
Pięknie, gratulacje.
Pamiętam zeszłoroczny wpis. Od niego zaczęło się moje śledzenie maratonów polskich. Okazało się bowiem, że bieganie to nie tylko przebieranie nogami.
Życzę dalszych sukcesów. |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 17:41
ah, jak pięknie... aż się nogi rwą do biegu, chcą już przebierać i pokonywać kilometry... niesamowity opis, pełen miłości i pasji :) Świetny wynik i wspaniała walka! Gratulacje! :) |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 18:15
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 19:58
Anioły Alpejskie...
zazdraszczam i Gratuluję :)
Alpy to są jednak wyjątkowe górki |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 19:58 Super relacja NATALIA...
Witaj NATALIA..jak zwykle extra relacja,prawdziwa od serca pełna emocji ktoś kto to przeżył to jak czyta aż dreszcze przechodza i łezka sie w oku kręci(z wysiłku i z radości ukończenia)..na mecie wygladałas w sumie niezle..Na napieraj.pl fajny artykuł napisali Radek i Przemek( o TDS ) bardzo TOBIE dziekują( pewnie steperan co jak znam zycie ha ha)...ja niestety w tym roku pomimo bardzo dobrego przygotowania nie zameldowałem sie na mecie CCC,miałem od 29km ogromne problemy ze stopami w zasadzie nie miałem zdrowego miejsca na stopach i na 76km postanowiłem przerwac mordęgę nie byłem w stanie iśc ani dobrze ustac na nogach,niestety wola dotarcia do mety i determinacja nie wystarczyły...ale za rok wracam i z wielka pokora znowu oddam sie tej niesamowitej atmosferze Blanca i okolic...a dla tych chwil na mecie warto oj warto wiele poswięcic...
NATALIA duzo zdrowia i pozdrawiam..Mam nadzieje że za rok widzimy sie w Chamonixie... |
|
| | | |
|
| 2013-09-16, 22:03
2013-09-16, 19:58 - JacekSzydłowski napisał/-a:
Witaj NATALIA..jak zwykle extra relacja,prawdziwa od serca pełna emocji ktoś kto to przeżył to jak czyta aż dreszcze przechodza i łezka sie w oku kręci(z wysiłku i z radości ukończenia)..na mecie wygladałas w sumie niezle..Na napieraj.pl fajny artykuł napisali Radek i Przemek( o TDS ) bardzo TOBIE dziekują( pewnie steperan co jak znam zycie ha ha)...ja niestety w tym roku pomimo bardzo dobrego przygotowania nie zameldowałem sie na mecie CCC,miałem od 29km ogromne problemy ze stopami w zasadzie nie miałem zdrowego miejsca na stopach i na 76km postanowiłem przerwac mordęgę nie byłem w stanie iśc ani dobrze ustac na nogach,niestety wola dotarcia do mety i determinacja nie wystarczyły...ale za rok wracam i z wielka pokora znowu oddam sie tej niesamowitej atmosferze Blanca i okolic...a dla tych chwil na mecie warto oj warto wiele poswięcic...
NATALIA duzo zdrowia i pozdrawiam..Mam nadzieje że za rok widzimy sie w Chamonixie... |
Jacku miło Cię słyszeć :)Przykro mi,że tak boleśnie przeżywałeś swój start. Może trzeba zmienić obuwie? Trzymam kciuki za Twój start w przyszłym roku. Ja za rok odpuszczam Alpy i pojadę na podbój Dolomitów, choć łezka mi się w oku kręci jak o nich myślę. Pokochałam miłością wierną i na pewno tam wrócę. Ale tym razem na UTMB. Pozdrawiam serdecznie:) |
|
| | | |
|
| 2013-09-17, 08:09
2013-09-16, 09:23 - natalia0101 napisał/-a:
Niestety 305-ka całego biegu nie wytrzyma. Moja wytrzymała mi 12 godzin. Na Cormet de Roselend mój garmin jeszcze mierzył, ale nie chcąc zmieniać zegarka w nocy zrobiłam to wtedy. Miałam drugiego gramina od mojego męża. Wytrwał prawie do mety. Pozdrawiam :) |
Dziękuję za odpowiedź,zawsze dokładniejsza to informacja wzięta prosto z życia,niż z instrukcji.Pozdrawiam i życzę wytrwałości w tym co robicie z mężem. |
|
| | | |
|
| 2013-09-17, 09:52
Drugie i trzecie zdjęcie jest fantastyczne. Bardzo fajna relacja. |
|