2014-12-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Planowanie 2015 (czytano: 4003 razy)
Po zawodach triatlonowych chciałem zrobić miesiąc całkowitej abstynencji od jakiejkolwiek formy ruchu. Damian wróżył, że pewnie nie wytrzymam tego miesiąca, a wyszły 2 miesiące leniuchowania i było mi z tym bardzo fajnie. Przypakowałem w tym czasie 5 kg masy i jakoś nie mogę się tego teraz pozbyć. Długo zastanawiałem się czemu poświęcę moje treningi w 2015 roku. Początkowo nie miało być żadnych planów, żadnych zawodów a w weekendy obowiązkowe wędkowanie. Niestety bez planów i celów moje treningi zatracały się w nicości. Postanowiłem, że 2015 rok poświęcę tylko i wyłącznie bieganiu z wyłączeniem sobót w które będę wędkował. Jako cel obrałem jesienny Maraton Warszawski (policzyłem w pamięci ile razy biegłem w Warszawie wyszło zero razy, więc czas najwyższy odwiedzić stolicę), z pobożnym życzeniem zrobienia życiówki a najlepiej połamania 3:30. Na dzień dzisiejszy ciemno to widzę, ale pomarzyć dobra rzecz. Najlepsze wyniki biegowe zrobiłem w 2008 roku i nie mam pojęcia czy będąc 7 lat starszym jestem w stanie powalczyć o 3:30 (2008 rok 3:37) Z tym, że ostatnie 7 lat biegania było przeplatane rowerem i pływaniem, więc samego biegania było raczej mało a w 2008 roku tylko biegałem. W bieganiu byłem zawsze kiepski i aby mieć satysfakcjonującą mnie formę muszę biegać miesięcznie ponad 300 km, co jest możliwe tylko kiedy odstawie rower. Swoje treningi będę bazował raczej na Danielsie i o 3:30 na poważnie, pomyślę dopiero wtedy, gdy na Parkrunie przebiegnę 5 km w 21:30.
Życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku :-)))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora DamianSz (2014-12-30,15:51): Marku teraz pisząc o maratonie w Wawie musisz zaznaczyć o który Ci chodzi bo są dwa ;-) Startowałem i polecam obydwa tzn. ten z tradycjami na jesień i ten wiosenny Orlenowski.Ja jak co roku mam cel, mam plan, ale nigdy nie trzymam się tego kurczowo. Gdy mam do wyboru realizację planu np. w postaci 30 km wybiegania a start na 7 km w górach na bardzo fajnej trasie w zawodach gdzie spotkam sporo fajnych znajomych, to zawsze wybieram to drugie. Może to w jakiś sposób odbija się na moich wynikach, ale nie one, mimo wszystko, są najważniejsze. żiżi (2014-12-30,22:08): Szczęśliwego Nowego Roku Marku no i spełnienia marzeń:)))nie tylko tych biegowych:) Marfackib (2014-12-31,06:55): Damian, mam na myśli jesienny maraton. Potrzebuję dużo treningów i czasu aby się dobrze przygotować do jakichkolwiek zawodów.
|