2010-12-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dobre czasy (czytano: 1873 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: Podsumowanie mojego roku 2010 w bieganiu
Podsumując rok 2010, należy spojrzec przede wszystkim na to co sobie zakładałem akurat przed rokiem, czyli budowa formy , starty na różne dystansów od 3km po maraton no i poprawa wyników. Jak miałem to osiągnąć? W moim przekonaniu poprzez kontynuowaniu tkz cross-training czyli nie tylko bieganie (różnorodne), lecz i basen, fitness, rower i bieganie na nartach które miały polepszyć kondycję, siłę, szybkość i wytrzymałość. Do tego dodam że biegałem od 80 do 120km na miesiąc w treningach. W moim przekonaniu taki rodzaj budowę formy jest odpowiedni do mojego wieku i stylu życia.
Można stwierdzić że częściowo zostało osiągnięto to co osobiście zakładałem (myślę że tak jest u większość nas).
Jako sukces zaliczam moje starty na dystansów poniżej 5km gdzie osiągałem tempa poniżej 3.30min/km. Nie myślałem że jestem w stanie osiągnąć jeszcze takie tempa, ale jestem przekonany że przyczyniło się przede wszystkim trening na fitness na maszynie do biegania;-) w szybkim tempie. W Biegu Niepodległości w Czechowicach-Dziedzicach osiągnąłem swoje pierwsze zwycięstwo w kategorii m40 na dystansie 4km. Parę tygodnie wcześniej w podobnym gminnym biegu ok. 3,5 km byłem na drugim miejscu. Przyznam się od razu że to są małe kroki i może małe sukcesy bo nie było konkurencji mocnej, ale czasy osiągnięte (te tempa wspominane) tylko mogą budować wiarę w siebie a zwłaszcza na te krótkie dystansów.
Sukces dla mnie to również pokonania dystansu 42km po parku Chorzowskim w cyklu NIC Maraton po raz pierwszy w Polsce w czasie poniżej 4godz. Co prawda 17 lat temu taki czas byłby dla mnie katastrofą ale biegam ponownie od dwóch lat po 14 letnią przerwę. Kolejnym sukcesem to ponowne złamanie magiczne 40min na dystansie 10km w Ustroniu. Istnieje prawdopodobieństwo że ta trasa jest nieco krótsza, ale dla mnie to jest małoznaczne bo wynik mam o 2 minuty szybszy na tej trasie niż przed rokiem.
Jeszcze wielki sukces to wynik w Biegu Twardziela w Wodzisławiu po wymagającej śnieżnej polnej z ostrymi podbiegami trasie liczący 6.5km. Zdobyłem 5 miejsce w swojej kategorii.
Bieg na Hel (w lipcu) zwany jako ‘Bieg z Wielkim Sercem’ (w którym pobiegłem w pierwszym etapie: Racibórz – Kiędzierzyn Kożle ) to wielkie wezwanie charytatywne w którym częściowo brałem udział z punktu widzenia organizacyjnym. Gratuluję kolegom za ten wyczyn wielki. Pokonali wszelkie bariery pogodowe, wiekowe i organizacyjne aby wspomóc chorego chłopaka. Ten pomysł zmotywował mnie do zorganizowania ‘Mały Bieg z Wielkim Sercem’ w mojej miejscowości z udziałem dzieci na dystansie ok. 3km. Dodam że w samym biegu nazbierałem ok. 100złotych.
Do nieudanych startów to zaliczam Gorce Maraton (Salomon Trail Run) na dystansie 40km. Małe doświadczenie w tego typu biegania oraz zbyt krótkie przygotowanie dały sobie znać nawet po 15km no i czas powyżej 5 godzin. We wrześniu ze względów technicznych nieudało mi się dojechać na półmaraton w Swindon, Anglia (tam gdzie się urodziłem).
Statystycznie podsumują ten rok to wystartowałem 15 razy i przybiegłem 338km, a w treningach zaliczyłem 969km.
Cel na 2011 jest podobny: startować na dystansach od 3km po maraton, i kontynuować cykl treningowy który dotychczas mi nie zawiódł i licząc że ciężką pracę którą włożę przyniesie lepsze wyniki.
Na samym końcu coś o biegu charytatywnym który planuję z kolegami w 2011. Będzie to podobna trasa jak Bieg Na Hel, ale z powiększoną ilość uczestników w krótszym czasie i trasa będzie prowadziła przez główne miasta z południa do północy. Myślimy nad nazwą i w krótce na stronie pokażemy szczegóły tego przedsięwzięcia.
Szczęśliwego Nowego Roku dla każdego kto pofatygował się tego przeczytać.
Przepraszam za błędy różnego rodzaju.
John Horwat
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora TIMON BIEGA (2011-01-01,19:49): Krótko mówią John powinieneś przerzucić się na sprinty!! Wszystkie te Twoje sukcesy z ubiegłego roku są na dystansach poniżej 6,5km! Skoro posiadasz walory szybkościowe to musisz szukać w tym roku sprintów(jak na długodystansowców) poniżej 10km :), może z budowy anatomicznej bardziej urodzonym sprinterem, czy też średniakiem jesteś! :P Oczywiście dobrze, że również wspomniałeś o tych akcjach charytatywnych. Uzyskaliśmy duże wsparcie z Twojej strony. Sam pomysł i organizacja chociażby "Małego Biegu z Wielkim Sercem" przyniosła korzyść! Wielu wie, że 100 złotych na ziemi tak łatwo się nie znajdzie.xD
Pozdrawiam, życzę sukcesów i ciekawych pomysłów w bieżącym roku.
johnbegood (2011-01-01,20:16): Dzięki za ten komentarz. Ja próbuje wszystkie dystansy bo bieganie i tak mnie wiele przyjemności przynosi czy to 4km z wywieszonym jęzorem, czy maraton. Pozdrawiam ronnie21 (2011-01-02,21:11): no ja gratuluje tego udanego sezonu oraz pomocy zwłaszcza mentalnej w moich startach:-) bo dzięki temu i paru treningom wspólnym zaliczyłem udanie mój pierwszy start w zawodach. w nowym roku życzę dalszej fali wznoszącej;-) pozdrawiam
|