Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [41]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
pzuberek
Pamiętnik internetowy
Tak stałem się nie tylko biegaczem

Piotr Żuberek
Urodzony: 1971-04-14
Miejsce zamieszkania: Poznań
7 / 15


2014-03-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nad Wstrętnym i Podłym Dunajem (czytano: 1089 razy)

 

Tak pewnie zatytułowany byłby walc Johanna Straussa, gdyby ten skomponował go w dniu 16.03.2014 r. Tak się złożyło, że tego dnia odbył się wiedeński półmaraton, w którym to miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć. Plan był dość zuchwały, bo nastawiłem zegary na 1:33:00! Cóż z tego, jeśli sprytny organizator tak ułożył trasę, że miała ona 3 pętle i na każdej z nich przez około 3 kilometry wiał w "morde wind" Pierwsze kółko było rozpoznawcze i raport brzmiał "siły wroga są przeważające! W takim wypadku należało się wycować i przeczekać nawałnicę. Niestety natura każdego Polaka jest bardzo przekorna i zgodnie z hasłem: Co, ja nie dam rady! Na drugim kółku rozpocząłem przedwczesny atak na wiejący nieustannie z niesłabnącą siłą wiatr. Spowodowało to bolesne nadwyrężenie mięśnia przywodziciela i drugie kółko z zaciśniętymi z bólu zębami biegłem z myślą: A może jednak odpuścić? Wygrała druga myśl: Nie po to jechałem 600km po polskich i czeskich drogach powiatowych, żeby ponieść porażkę! W ten sposób przebiegłem drugie kółko i okazało się, że tak, jak piszą w mądrych książkach "czasami trzeba pobiec wolniej, by mieć siły na końcówkę" Na początku trzeciego okrążenia pozwoliłem, by wiatr mnie spowolniał, ale na ostatnich 3km przeprowadziłem tzw. test Coopera na zmęczeniu! Sfrustrowany i głodny (bo dwa tosty z miodem to przekąska, a nie śnadanie) wpadłem na metę z wynikiem 1:36:31. Wtedy byłem wściekły, ale teraz na chłodno oceniam, że to całkiem dobry wynik. Mój kolega, który był za mną 30s powiedział, że pod wiatr biegł 4:50 To ile biegliśmy z wiatrem, skoro średnia z wyszła 4:36 Dla porządku dodam, że na 1271 osób byłem 244, a ponad 30 osób zeszło z trasy po 1 lub 2 okrążeniach! Cóż nie udało się podbić Wiednia jak uczynił to Jan III Sobieski w 1863 r. Jestem za to dużo mocniejszy psychicznie przed poznańskim półmaratonem, który powinien odbyć się w bardziej przyjaznych okolicznościach... Na zdjęciu grupa, której jeszcze dotrzymywałem kroku pod koniec 2 okrążenia

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
scianka
23:05
zbyszekbiega
22:43
Wojciech
22:10
Admin
22:09
marz
22:06
przystan
21:55
kornik
21:47
PIOTR29PK
21:46
kaes
21:34
Rehabilitant
21:27
entony52
21:20
Pawel63
21:03
Henryk W.
20:44
rezerwa
20:32
jpolcyn
20:04
maraton56
20:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |