|
02 listopada 2008, 10:15 | emka64 Krzysztof Mazur | |
| | Odeszli w 2008
|
|
"Ktoś powiedział kiedyś, że kochamy wszystkich, tylko jednych jak są, a innych kiedy ich nie ma" - przypominamy tych spośród nas, którzy odeszli w tym roku, i biegają teraz maratony dużo dalej niż egzotyczne New York, Honolulu czy Bahamas Marathon... |
| | Autor: suchy, 2008-11-03, 12:21 napisał/-a: LINK: http://www.biegi.pl/archiwum/akt73.html
I Maraton Kamusa... minąłem linię mety, tuz za mną "finiszował" Piotrek, który po przebiegnięciu 42km pobiegł na jeszcze jedno okrążenie... | | | Autor: krokodyllos, 2008-11-03, 15:00 napisał/-a: Kilka dni temu zmarł Jan Klein, biegacz z Gdyni. Miał 67 lat, przed chorobą biegał 10 km w 42 minuty. | | | Autor: henry, 2008-11-03, 16:12 napisał/-a: Wielkiego mają jak dotychczas polscy przeszkodowcy na 3000m z przeszkodami. Przedwcześnie odeszli Jerzy Chromik, Zdzisław Krzyszkowiak. Natomiast w wypadkach samochodowych zginęli: Bronisław Malinowski,Tadeusz Zieliński,Henryk Jankowski.Może dla niektórych niektóre nazwiska są już nieznane więc wspomnę, że dwaj pierwsi byli rekordzistami świata , Malinowskiego chyba nie muszę przedstawiać, Tateusz Zieliński KS " Olimpia Poznań " Olimpijczyk z Monachium,Henryk Jankowski ostatni z naszych słynnych przeszkodowców, pod koniec kariery był etatowym prowadzącym na najważniejszych mitingach świata. | | | Autor: stepokura, 2008-11-03, 18:27 napisał/-a: LINK: http://A.s.
nie Klein, a Klain i nie z Gdyni, ale zamieszkały w Gdańsku.
Pozostale wiadomosci o nim podalismy na portalu -"maratony Polskie" w forum -rozmowy na rózne tematy - w poscie -"smutna wiadomosc". | | | Autor: emka64, 2008-11-03, 20:48 napisał/-a: Na stronie Gosir Gdynia oraz innych stronach z wynikami (znalazłem w wyszukiwarce około 30 ) widnieje nazwisko Pana Janka jako Klein. Tylko w jednym z 2006 w Wejherowie jest pisowania Klain. Wymowa obu pisowni jest identyczna. | | | Autor: krokodyllos, 2008-11-04, 09:28 napisał/-a: Znałem go osobiście, był tatą mojej koleżanki z pracy, miał na nazwisko Klein. Dobrze, że ktoś o nim wspomniał obszerniej niż ja. Pozdrawiam. | | | Autor: Arek maraton, 2008-11-12, 01:02 napisał/-a: każdy maraton w Warszawie będzie się kojarzył z Hopferem
kilka lat temu którzy zaczynali biegać maratony wiedzą że i Polska wtedy OFEROWAłA a nawet wychowała nas na tym jedynym maratonie pamiętam jeszcze parówki dawali i dzięki Niemu to powstało | | | Autor: żądło, 2008-11-28, 18:09 napisał/-a: Bardzo dziękuję za przedstawienie postaci śp. Barbary Szlachetki. Parę tygodni temu postanowiłam wrócić po 16 latach do biegania. Udział w maratonie to moje ciche marzenie o którym nie wszystkim mówiłam. Myślałam, że mój czas minął. Kobieta 35 lat nie da rady. Teraz serio potraktuję i treningi i bieganie i każdemu będę opowiadać o pani Barbarze. I jeżeli nie osiągnę celu to tylko dlatego,że nie dam fizycznie rady a nie dlatego, że nie próbowałam. O takich ludziach jak pani Barbara trzeba pisać książki i wpisywać na listy lektur szkolnych.Postać godna naśladowania. Szkoda, że tacy ludzie odchodzą tak szybko... | | | Autor: Tusik, 2008-11-29, 09:31 napisał/-a: LINK: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4
super! - powodzenia w przygotowaniach!...
* w linku masz fajny temat z naszego forum - wejdź na niego! | | | Autor: lopezz, 2008-11-29, 10:20 napisał/-a: 2 stycznia tego roku w wypadku doznał ciężkich obrazę mój Trener. 12 Listopada po 10 miesiącach walki o zdrowie odszedł spoczywać w pokoju. Piotr Blachutzik nie biegał już czynnie, ale szkolił młodych, zarażał bieganiem i porostu uczył! biegania, życia, walki. Moje życie na pewno nie było by takie ciekawe, gdyby nie On kilka lat temu. A wychowania dał mi więcej niż ojciec, był przyjacielem, trenerem, wychowawcą.
Mawiają że nie ma ludzi niezastąpionych, ale to nie prawda! Takiego człowieka drugiego nie będzie. | |
|
|
| |
|