Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 676/61264 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Relacja z Biegu Katorżnika
Autor: Paweł Kusak
Data : 2011-08-22

Od czasu gdy złapałem biegowego bakcyla a był to całkiem niedawno bo mniej więcej w październiku zeszłego roku zauważyłem, że bardzo dużo frajdy daje mi rywalizacja, niekoniecznie z innymi biegaczami ale z własnymi możliwościami.

Przeglądając strony poświęcone tematyce biegowej znalazłem informację o zapisach na Bieg Katorżnika. Pomyślałem sobie, że może warto spróbować swoich sił poza równymi ścieżkami w parku. Zapisy odbyły się błyskawicznie. W czasie ok. 30 min rozdano wszystkie czyli ok 600 pakietów startowych. No i zaczęło się oczekiwanie. Moje przygotowanie opierało się tylko na treningu biegowym. Postanowiłem pójść na żywioł.

14 sierpnia pogoda była doskonała i sprzyjała aktywności na świeżym powietrzu. Jechałem z przekonaniem, że trasę wiodącą przez jezioro, las, rowy melioracyjne i bardzo duże ilości błota pokonam w ok. 1,5h biorą pod uwagę czasy zawodników z zeszłego roku.





Mój bieg miał zacząć się o 15 więc na miejsce przyjechałem godzinę wcześniej. Jakież było moje zdziwienie gdy o moje uszy obiła się informacja, że zawodnicy biegnący w pierwszym biegu czyli o 11 dopiero docierają do mety. Pomyślałem, że to tylko pojedynczy zawodnicy którzy przeliczyli swoje możliwości.

Ustawiony w gronie 180 facetów przed linią startu nad samym brzegiem jeziora dopingując się radosnymi krzykami czułem, że poziom adrenaliny w mojej krwi znacząco wzrasta. Wspólne odliczanie, strzał startera i ruszyli.

Temperatura wody była dość przyjemna i nie doznałem większego szoku. Szybko z grupy zawodników utworzył się tak zwany „ludzki pociąg”. Trzymając się za ramiona mocnym tempem w wodzie sięgającej miejscami do brody ruszyliśmy w trasę. Po krótkim czasie marszu w jeziorze mocno we znaki dały się nam wodorosty które skutecznie utrudniały ruchu, oplatając się wokół nóg i pasa. Poczułem się jakbym ważył dobrych kilka kilogramów więcej.





Po około godzinie w końcu wyszliśmy na „suchy ląd”. Grupa zawodników już dość znacznie się rozciągnęła. Trasa wiodła przez las, po chwili napotkaliśmy pierwszy rów melioracyjny wypełniony rzadkim błotem o drażniącym zapachu. Na początku dość niepewnie i ostrożnie przekraczaliśmy przeszkody w postaci rowów by po jakimś czasie nabrać wprawy i wykonywać dalekie skoki do zimnego błota coraz bliżej drugiego brzegu. Miejscami wysokie skarpy zmuszały nas do wygrzebywania się z błota na czworakach. Po przekroczeniu w poprzek rowu kilkanaście razy (trasa biegła zygzakiem wzdłuż niego zmuszając nas co chwile do błotnej kąpieli) trasa prowadziła wzdłuż rowu a dokładnie przez jego środek. Przez jakiś czas byłem na czele grupki zawodników. Badając niepewnie dno rowu i wykonując ostrożne kroki informowałem chłopaków za mną o przeszkodach czyhających pod powierzchnią „wody”. Byliśmy już zmieszani z błotem.

Wyjątkowo ciekawym doświadczeniem było gdy rozochocony szybkim tempem, brnąc po pas w rzadkim błocie, z impetem wpadłem na ukryty przy dnie konar i zanurzyłem się po sam czubek głowy w czarnej, błotnistej mazi. Błoto było wszędzie: w uszach, w nosie, nawet poznałem jego smak.





Momentami mogliśmy rzeczywiście podbiec kilka minut gdy trasa przechodziła w leśną ścieżkę. W połowie trasy, zbawiennym okazał się kubek zimnego kefiru podawany przez wolontariusza. Nabrałem energii i truchtem ruszyłem przed siebie.

Przemierzając trasem kolejnym dnem rowu, przede mną utworzył się mały korek. Kolejna przeszkoda. Przeczołganie się przez betonową rurę biegnącą pod leśną drogą – rurę o średnicy 60 cm i długość ok 8m. Gdyby nie kibice w około i rząd zawodników za mną, zapewne nie zdobył bym się na przejście przez wąski, szorstki, długi i ciemny przepust, ale w końcu chciałem zostać Katorżnikiem. Było naprawdę ciasno! Całe szczęcie zawodnik przede mną szybką go opuścił pozwalając by wpadło trochę światła, jakoś lepiej się czułem widząc koniec tej udręki.

Nie miałem ze sobą zegarka, bo nie posiadam błoto odpornego, ale po coraz większej liczbie kibiców oszacowałem, że powoli zbliżamy się do końca. Wejście z wody na molo po linowej drabince było dość łatwe, gdy była ona podtrzymywana przez zawodników w wodzie. Skok z 2 m z drugiej strony i już w oddali widać miejsce mety.





Kluczenie przez opuszczony budynek w którym zaraz po wejściu straszyło nas własne odbicie w brudnym lustrze było dość efektowne, szczególnie gdy raz za razem poganiały nas głośne wybuchy petard.

Jeszcze tylko pokonanie ostatkiem sił ścieżki zdrowia na plaży, czyli bieg przez opony, czołganie się pod drutem kolczastym (jak by co pamiętajcie – pupa nisko), przeprawa przez błoto pod mostkiem i runda honorowa po molo w kierunku mety. Moment gdy kilkukilogramowy medal w kształcie podkowy wieszany na szyi przez Panią w pięknej sukience zapamiętam na długo. Z czasem 3:04:19 zostałem Katorżnikiem.



INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM
POROZMAWIAJ
Biegi przełajowe

XI Bieg Katorżnika - Lubliniec - Kokotek, 8.8.2015

103
2019-07-30
Biegi przełajowe

XIII Bieg Katorżnika - Kokotek k.Lublińca, 12.8.20...

7
2017-07-18
Biegi

Bieg Katorżnika sprzedam

1
2017-07-17
Biegi przełajowe

XII Bieg Katorżnika - Kokotek,13.08.2016

4
2016-08-12
Biegi przełajowe

2014 - X Bieg Katorżnika

40
2014-08-18
Biegi przełajowe

2013 - IX Bieg Katorżnika

84
2013-09-24
Biegi przełajowe

2012 - VIII Bieg Katorżnika

74
2012-09-03
Biegi przełajowe

2011 - VII Bieg Katorżnika

378
2012-02-12
Biegi przełajowe

2010 - Ucieczka z Alcatraz

86
2010-10-30
Biegi przełajowe

2010 - VI Bieg Katorżnika

702
2010-10-26
Biegi przełajowe

2010 - IV Bieg Małego Katorżnika

28
2010-08-16
Biegi przełajowe

2010 - IV Galernik TEAM

6
2010-02-15
Biegi przełajowe

2009 - V Bieg Katorżnika

542
2009-09-18
Biegi przełajowe

2008 - IV Bieg Katorżnika

537
2009-01-25
Biegi przełajowe

2007 - III Bieg Katorżnika

584
2007-12-28
Biegi przełajowe

2006 - II Bieg Katorżnika

95
2006-08-23




















 Ostatnio zalogowani
Bartu¶
22:20
zbyszekbiega
22:17
Robert alias Przepiórka
22:14
Andrzej G
21:56
alex
21:40
przemcio33
21:40
benek
21:31
cierpliwy
21:23
Mr Engineer
21:21
ona
21:09
mikis
21:08
Wojciech
20:57
maur68
20:56
wwanat46@gmail.com
20:55
staszek63
20:34
sephix
20:33
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |