Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [4]  PRZYJAC. [41]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Namorek
Pamiętnik internetowy
Runner"s Diary

Roman Bernad
Urodzony: 1964-11-15
Miejsce zamieszkania: Poznań
242 / 252


2015-11-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Kibic (czytano: 975 razy)



W tym roku po raz pierwszy od 2008 roku zadebiutowałem w roli dopingującego podczas maratonu poznańskiego . Zająłem miejsce przy bramie którą biegacze mijali podczas ostatniej prostej kierującej ich do mety .
Mój udział rozpocząłem około rezultatu 2 godziny 55 minut obserwując i dopingując dobiegających do mety . Spędziłem tam ponad godzinę a czas tak szybko minął że żal było odchodzić .
Czy kibicowanie jest nudne ?
Cóż dla mnie osoby która obecnie jest w trakcie chwilowego urlopu biegowego kibicowanie innym biegaczom jest naprawdę wielką frajdą .
Każdy z biegnących jest swego rodzaju częścią olbrzymiego organizmu jakim jest bieg maratoński . Obserwując biegnących zauważamy iż dla niektórych jest to niewielki wysiłek , biegną lekko i sprężyście , rozmawiają , uśmiechają się . Po prostu czerpią wielką frajdę z biegu .
Inni za to ledwie trzymają się na nogach walcząc z bólem i olbrzymim zmęczeniem .
Obserwując tak mijających mnie uczestników biegu zastanawiałem się nad tym do której z tych grup należałem .
Czy lepiej jest rozkoszować się samym biegiem , widokami dookoła i świadomie uczestniczyć w tej przygodzie czy też lepiej jest widzieć tylko drogę przed sobą , utrzymując swe ciało na granicy maksymalnego wysiłku przez kilka godzin aby jako nagrodę otrzymać upragnioną życiówkę .
Osiągnąć życiówkę udaje się nam niestety bardzo rzadko . Najczęściej dobiegamy „ciut” później .
Ale pocieszamy się myślą że następnym razem będzie lepiej .
Ja swoje przemyślenia w tej kwestii już mam . Lepiej późno niż wcale .
Każdy robi to co lubi , a czasami a nawet bardzo często nas poniesie hen do przodu .
Samo życie … .


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2015-11-24,08:43): czyli Romku nadal nie wiem, czy lepiej rozkoszować się biegiem, czy biec na maxa ? :) Ja preferuję to pierwsze, chociaż z tego drugiego nie rezygnuję :)
żiżi (2015-12-01,22:36): To ja jednak wolę biegać,kibicowanie zostawię to innym-robią to zdecydowanie lepiej:)







 Ostatnio zalogowani
BOP55
22:33
Bartuś
22:20
zbyszekbiega
22:17
Robert alias Przepiórka
22:14
Andrzej G
21:56
alex
21:40
przemcio33
21:40
benek
21:31
cierpliwy
21:23
Mr Engineer
21:21
ona
21:09
mikis
21:08
Wojciech
20:57
maur68
20:56
wwanat46@gmail.com
20:55
staszek63
20:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |