2012-12-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Morsowanie (czytano: 1359 razy)
Po ponad rocznej przygodzie związanej z bieganiem przyszła pora na nowe doświadczenie. Za namową przyjaciół z klubu LUXTORPEDA postanowiliśmy zabawić się w morsowanie. Zrobiliśmy to aby zahartować się do zimowego biegania oraz żeby w zdrowiu przeżyć zimowy czas. Pierwsze dwie sesje wchodzenia do wody uczyniliśmy pod okiem doświadczonych i wspomnianych już wcześniej biegaczy z Luxtorpedy. Teraz morsujemy na własnym terenie w Rybniku. Ale nie chodzi tutaj o ciepłe wody zbiornika elektrowni. To byłoby oszustwo. Na dowód temperatury wody mamy trochę zdjęć z ostatniego weekendu: https://picasaweb.google.com/102099286898708235889/15Grudnia2012Morsowanie
Temperatura Powietrza +3, woda ? Lód grubości 14cm.
Więc siekiery, kilof, piła spalinowa i łopata. Jest robota - jest zabawa. Potem 10 minut rozgrzewki w kąpielówkach i koszulkach - bieganie, pompki, przysiady i salwy śmiechu!!!
Do tego zaje..ste komentarze wędkarzy, którzy tylko czekali, aby zająć miejsce przy naszym przeręblu :-)
I w końcu wejście do wody!!! Pierwsze sekundy brrrrr!!! Ale spokojnie wytrzymujemy 90 sekund i wyskakujemy. Ale nie w ręczniki. BIEGAMY I ĆWICZYMY. Woda sama wysycha podczas ćwiczeń, które wykonujemy około 5 minut.
Czas na drugie wejście. Te już nie boli. Spokojnie siedzimy w wodzie i sami się z siebie śmiejemy (wędkarze też z nas leją i robią foty). Po 90-ciu sekundach wychodzimu już na dobre. Znów bieganie i ćwiczenia przez 4 minuty i zabieramy się w końcu za wycieranie. Ubieramy się i kończymy wspólnym zdjęciem z przeręblem w tle.
My odjeżdżamy a wędkarze niczym sępy napadają na naszą dziurę w lodzie.
Na pewno to jeszcze powtórzymy.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |