2011-07-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dziwny jest ten świat... (czytano: 2010 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://stooq.pl/q/?s=chfpln&c=10y&t=l&a=lg&b=0
Dziwny jest ten świat….
O tym pewnie nie musze większości przekonywać. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na zaskakującą rzecz. A dokładnie na kurs CHF/PLN, czyli kurs franka szwajcarskiego do złotego. Ludzie teraz płaczą, że drogi frank, że mnóstwo pieniędzy muszą wydać na spłatę kredytu. No niestety, co prawda gospodarkę otwartą mamy już od dwóch dekad. Jednak inteligencja ekonomiczna naszego społeczeństwa przynajmniej nie w pełni jest jeszcze nabyta. No i tu przyda się pewna anegdota.
Na jednym z seminarium o finansach wykładał pewien profesor. W pewnym momencie zapytał się czy znajdzie się chętny by z nim zagrać w pewną grę, ktoś ma postawić 50 złotych a jak z owym profesorem wygra dostanie 200 złotych.
Przyznacie, że intratny interes, możliwość wygrania 400% ryzykując tylko 25%.
Tak zapewne pomyślała osoba, która się zgodziła zagrać z owym profesorem w jego grę.
Facet podszedł położył swoje 50 złotych. Na co profesor powiedział.
- Proszę wybrać dowolną liczbę
- 500 000 (odparł facet)
- Ja daję 10 (rzekł profesor)
Po czym nastała cisza. A profesor powiedział „wygrałem” i schował 50 złotych do kieszeni.
Następnie uświadomił będącego w szoku człowieka, na czym polegała gra.
- Należało wymienić najniższą liczbę, moja była najniższa, więc zgodzi się Pan ze mną, że Ja uczciwie wygrałem?
- mhm (rzekł śmiejący się facet)
- wie Pan, dlaczego przegrał? (zapytał profesor)
- no wiem
- dlaczego?
- bo Pan podał niższą liczbę
- a jak bym podał wyższą liczbę od Pana to, co by się stało? (kontynuował profesor)
- no to Ja bym wygrał (odrzekł facet)
- nie, to Ja bym ponownie wygrał….. bo widzi Pan wówczas ta gra polegała by na tym aby podać jak najwyższą liczbę. Ponieważ to Ja ustalałem zasady
- a przegrał Pan dla tego (kontynuował profesor), że nie znał Pan zasad gry.
Morał: Nie gra się w gry, w których nie zna się zasad lub ich nie rozumie. Szczególnie, jeśli chodzi o finanse!
Cofnijmy się do roku 2007 a szczególnie do pierwszej połowy tegoż roku. Wówczas to fundusze inwestycyjne były najbardziej aktywne. Reklamowały ile można było to zarobić w przeciągu kilku, kilkunastu miesięcy czy to lat posiadając jednostki uczestnictwa danego funduszu. Zyski nie były podawane tak jak obecnie pojedyncze procenty w banku typu 6%. Tylko dziesiątki a nawet setki procentów. Czy instytucje finansowe kłamały? NIE, taka była stopa zwrotu. Każdy tylko patrzył, który fundusz „oferuje” największy procent. Nie zastanawiano się wówczas jak drogi produkt kupują. I co się stało? Najwięcej ludzi powierzyło swoje pieniądze na samej górce, kiedy to była osiągnięta największa stopa zwrotu a Ty samym najdroższa była ich cena. Ludzie potracili masę pieniędzy i tak się tym sparzyli, że „nie kupowali” później produktów tego typu. Mimo, że wówczas cena już była bardzo atrakcyjnych, kilkukrotnie niższa niż poprzednio. A te osoby, które się jednak zdecydowały zakupić produkt po „przecenie” obecnie ładnie zarabiają.
No i dziwny jest ten świat finansowy…. i nie tylko dla tego, że ludzie grają w gry w których nie rozumieją zasad. A dziwniejsze jest to, że tych zasad nie tłumaczą ludziom osoby, którym powinno zależeć na tym, aby je zrozumieli a mianowicie bankowcy!
No ok. o ile w funduszach inwestycyjnych gdzie klient ryzykuje swoim własnym kapitałem najistotniejsza jest prowizja i to podstawowy zysk FI, a czy klient zarobi 10%, 30%, 50% czy straci 80% cóż niższy lub wyższy jest ten zysk.
To w przypadku kredytu to już jest inna broszka, oczywiście tu również liczy się zysk z prowizji. Jednak tu bank nie otrzymuje a pożycza pieniądze w dodatku nie swoje.
No i powinno mu zależeć, aby klient bez większych problemów zwrócił powierzony kapitał. Stąd też powinna być dbałość oto by klient rozumiał. Po jakiej cenie kupuje dany produkt.
No i teraz uwaga zaskoczenie. W przeciwieństwie do innych produktów tu liczy się, aby waluta obca, w jakiej bierzemy kredyt była jak najdroższa (szczyt). Bądź inaczej by złotówka była jak najtańsza. Już tłumacze, dla czego.
Załóżmy, że bierzemy kredyt na dom powiedzmy by się łatwiej liczyło 300 000 złotych na okres 15 lat we frankach. Dajmy tu teraz 3 przykłady, kiedy to za franka musimy zapłacić odpowiednio 2 złote, 3 złote i 4 złote.
Jeśli bierzemy kredyt we frankach przy cenie 2 złote za franka wówczas musimy pożyczyć
150 000 franków. Przy 3 złotych będzie to 100 000 CHF a przy 4 złotych za franka 75 000.
Oczywistym jest, że im mniej franków musimy zapłacić tym lepiej.
Teraz przeanalizujmy ile miesięcznie w tym okresie (180) będziemy musieli płacić franków (nie wliczają prowizji i odsetek).
I tak w pierwszym przykładzie będzie to 833,33 CHF w drugim 555,56 CHF a w trzecim 416,67 franków. Teraz należy wyliczyć ile zapłacimy miesięcznie w złotych przy danej cenie.
Zmiana A. Jeśli kurs za franka będzie wynosiła np. 2,50 złotego wówczas to zapłacimy odpowiednio:
1. – 2083,32 złotych; 2. – 1388,90 złotych; 3. – 1041,67 złotych.
Zmiana B. Kurs franka spada do 2 złotych wówczas to zapłacimy (w nawiasie różnica):
1. - 1666,66 (-416,66) złotych; 2. – 1111,12 (- 277,78) złotych; 3. – 833,34 (-208,33) złotych.
Zmiana C. Kurs franka rośnie do 3,5 złotych wówczas to nasza rata zmienia się następująco:
1. – 2916,66 (+1250) złotych; 2. – 1944,46 (+833,34) złotych; 3. – 1458,35 (+625,01) złotych.
Wnioski:
- Im droższa waluta tym mniej musimy pożyczyć.
- Im mniejszą ilość waluty pożyczamy, tym mniej odczuwamy jej zmianę.
- Przy wyższej cenie zakupu waluty o wiele bardziej prawdopodobny jest jej spadek niż wzrost.
- Im stabilniejsza waluta tym lepiej!
A teraz fakty, obecnie frank w stosunku do złotego jest najdroższy w historii. Co oznacza, że wzięcie franka obecnie jest jak na razie najbardziej opłacalne. Nikt jednak nie zna przyszłości, nie wiadomo, jaką wartość będzie miał frank. Powodem tak drogiego franka jest przede wszystkim sytuacja finansowa państw w europie a w szczególności w strefie Euro.
Nie jestem w stanie odpowiedzieć czy to jest szczyt czy punkt przejściowy. Nie mniej jak kogoś interesuje tego typu kredyt, radzę się zacząć interesować obecną sytuacją i uważnie śledzić doniesienia.
Ponieważ nie tylko jest ważne by znać reguły gry. Ale również wiedzieć, po jakiej cenie kupujemy dany produkt. By się zastanowić czy aby na pewno nie przepłacamy;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |