2010-08-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| prawie rok bez biegania... (czytano: 1660 razy)
jak przeczytałem to co ostatnio napisałem to się przeraziłem.
Synek poczekał, a jakże, ja przebiegłem maraton w Poznaniu, synek czekał dalej, ja przeżyłem niebezpieczny wypadek, on dalej czekał... i urodził się 27 października zeszłego roku.
Przestałem biegać bo i kolana miałem zamiar wyleczyć, i czasu nie było, i dziecko małe w domu i wreszcie chęci brak.
Kolana przez zimę same poczuły się lepiej, waga podskoczyła z 74kg do 78kg, od czerwca uczęszczam na siłownię i teraz jest 81,5kg, sport uprawiam tylko rekreacyjnie, żadnej systematyczności.
Aż tu wypatrzyłem w prasie, że w Ustce jakiś bieg leśno-plażowy. Myślę sobie - dyszkę to jeszcze dam radę przetuptać - i wybrałem się w sobotę zupełnie z marszu na ten bieg.
Ciężko było ale w pierwszej setce się zmieściłem, na... 110 osób:)
Czas 57,31 nie powala ale celem było dobiegnięcie i cel osiągnąłem.
Teraz mam ochotę na Poznań tylko po to, żeby znów przeżyć tę atmosferę i po prostu tam być. Trzeba zacząć znowu pisać, biegać i trochę systematyczniej podejść do sportu.
Mam nadzieję, że 10.10.10 będę na Malcie w gronie tych, którzy ukończyli maraton.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu golon (2010-08-16,16:40): musisz być ! ja byłem rok temu jako kibic , a w tym jako uczestnik będę również :) Marysieńka (2010-08-16,16:43): Witaj w "klubie" nie biegających:)) Aga Es (2010-08-16,21:45): Chyba biegać i pisać Paweł,a mie na odwrót;-) Trzymam kciuki
|