2012-08-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 10 Dni do Startu a ja w Lesie (czytano: 1299 razy)
Z braku czasu, snu i przepracowania praktycznie nie biegam. Wczoraj grałem do drugiej w nocy dziś do 17-stej pracowałem i kolejne granie na 19:30 a jutro żeby było jasne do roboty. Mimo tego, właśnie dziś w akcie desperacji w tym małym okienku czasowym pobiegłem. Bestem całkowicie bez formy. Z ogromnym trudem przy wielkim wysiłku pokonałem ponad 12 km w godzinę i 12 minut. Rozpacz. W ciągu kilku dni niebiegania straciłem to na co ciężko pracowałem przez ostatni rok. Od startu w Iławie postanowiłem poprawić rezultat na drugim półmaratonie iławskim. Wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie. Co można zrobić przez 10 dni. Zakładając, że ostatnie dwa tygodnie to czas na odpoczynek od treningów i regenerację a najbliższe 8 dni na rozruch to może jakoś się pozbieram. Mam świadomość, że pocieszam i oszukuję samego siebie bo to przecież słynne polskie "Jakoś To Będzie". Prawda jest taka, że niechcący osiągnąłem dynamiczny regres. Trzeba jednak wierzyć w to co się robi bo liczy się poziom wykorzystania możliwości. Jeśli 9 września pobiegnę na tyle na ile tego dnia będę w stanie to będę zadowolony.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora (2012-09-03,21:53): Będzie lepiej niż myślisz Krzysiu, czego jestem w 100 % pewna, no i oczywiście trzymam kciuki !!! Krissmaan (2012-09-15,00:38): Oj i stało się właśnie tak jak przewidziałaś. Tego dnia wszystko mi sprzyjało. Życiówka - poniżej 1g:50m. Szok jestem cały happy. darianita (2012-09-15,08:18): Brawo! Swietny czas! ...niezły progres jak na kogoś kto miał być bez formy:)...bieganie to jednak same miłe niespodzianki. Pozdrawiam.
|