2007-09-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Studencki come back w Karpaczu :-)))))))))))) (czytano: 1501 razy)
Z zaplanowanych górskich dwóch treningów w Karpaczu, udało sie zrealizować tylko jeden, ale i to mnie cieszy . W piatek przed wyjazdem "pod ¦nieżkę" zrobiłem jeszcze w Chojnowie rozbieganie czwartkowej wycieczki.
Z piatku na sobotę ostro pochlali¶my w Edenie - pierwszy raz od 13lat udało nam się zebrać tak duż± ekipę z naszego roku studiów i to gdzie - u Bladego, w którego pokoju w Lubczyku odbywały się najbardziej kultowe imprezy całej ¶mietanki towarzyskiej(do Edenu zjechali: Rychu, Wiciu, WojtekS, Bagier, Edka, Pawcio, Kotu, Jarunia z Szarlott± oraz ekipy z Leszna i Kielc, niektórzy zabtali dzieciaki) przyjechala więc co najmniej połowa spo¶ród tych, którzy bywali na najwiekszych przed laty balangach, które czasami trwały cały tydzień, dopóki nie wysechł ostatni sponsor. Powspominali¶my stare dobre czasy, i ¶wietnie się bawili¶my, humor dopisywał i jak zwykle trup ¶cielił się gęsto, ale górskie powietrze szybko regenerowało baterie i z±bi nadspodziewanie szybko wracali do żywych. Po takiej balandze sobotni trening odpó¶ciłem, a dzień upłynoł na leczeniu kaca hektolitrami złotego izotonika.
W niedzielę o 7 rano wyszedłem wreszcie na trening, przy wspaniałym porannym słońcu i ostrym górskim powietrzu pobiegłem czarnym szlakiem z Karpacza do "drogi przyjaĽni" i z tamt±d w kierunku ¦nieżki, dobiegłem w niecał± godzinę do "Jelonka" po czeskiej stronie zaliczaj±c pułap 1260m.n.p.m. a że była najwyższa pora żeby wracać na ¶niadanko to t± sama tras± w przeciwnym kierunku wróciłem do EDENU na Rejmonta, gdzie stacjonowalismy. Pensjonat prowadzi kumpel ze studiów o pseudonimie "Blady" u którego w akademiku odbywały się najostrzejsze imprezy dla długodystansowców, na których nie można było nie bywać, je¶li kto¶ się zaliczał do imprezowej elity .
Wracaj±c do treningu to powrót z "Jelonka" zaj±ł mi 42', a cało¶ć 102' marszobiegu i 15'GR. Po powrocie do Edenu czułem się jak nowo narodzony wyrzuciwszy z siebie poiprezowe toksyny
Po powrocie w Chojnowie zrobiłem przedwieczorne 75' rozbieganie porannej górskiej wycieczki, tak więc w niedzielę zaliczyłem ł±cznie około 28km, w tym 16 po górach i trochę czuję to dzi¶ w dolnych odnóżach.
jesli znajdę czas to zaliczę dzi¶ odnowę, aż się prosi o saune i masaże wodne Najważniejsze, że nic mi nie dolega, a tydzień zamkn±łem dużym jak na mnie przebiegiem 101km w 6 odsłonach .
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |