2008-03-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ciężko ... (czytano: 1183 razy)
Kolejny bieg.
Atmosfera ¶wietna. Dawno nie startowałem w zawodach i chyba zapomniałem jakie maj± przyjemne nastroje.
Chociaż wokół prawie nikogo nie znam. Chociaż wszyscy to rywale w walce o lepsze miejsca. A jednak sami swoi.
Sam bieg wyszedł gorzej niż my¶lałem. To jednak bieg przełajowy, a ja biegam głównie po asfalcie. Mimo to liczyłem na lepszy wynik. Dobiły mnie podbiegi, ale i odcinki błota też mnie osłabiały.
Nic się nie stało. Wiem, że tej zimy nie ćwiczyłem szybko¶ci. Dla maratończyka (tak nazywałem siebie już po pierwszym pokonannym maratonie) 8 km to jak sprint. Tak naprawdę tej zimy nie ćwiczyłem nic poza bieganiem. Chyba w tym sezonie przyjdzie mi za to zapłacić. Pierwszy tegoroczny egazmin w Dębnie. Zobaczymy jak będzie.
Ostatnie treningi sprawiaj± mi coraz mniej przyjemno¶ci. Coraz czę¶ciej wracam z treningu i my¶lę sobie, że było ciężko. Łapię jakie¶ drobne infekcje, trochę dokucza kręgosłup, nawet buty, które parę tygodni temu wymieniłem nie za bardzo mi leż±.
Jestem zbyt zawzięty, żeby teraz poluzować. Mam nadzieję na życiówkę w Dębnie i narazie nie odpuszczam. Po tym biegu będzie czas na reflekcję.
Póki co cieszę się nadchodz±c± wiosn±. Zima co prawda w tym roku (poprzednim zreszt± też) biegaczom nie dokuczała, ale jednak więcej słońca nastraja pozytywnie. Czę¶ciej też spotykam innych biegaczy. Chyba nie jestem osamotniony w tym moim "lubieniu wiosny".
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |