2010-09-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kwietny Bieg 2009 (czytano: 1951 razy)
Staram się tu opisać, w jaki sposób przygotowałem się, a potem jak przebiegłem trzy pierwsze Maratony w moim życiu
Odcinek II:
Wcześniej nigdy nie biegałem tak długo, a teraz postanowiłem przebiec wokół krakowskich Błoń aż 4 okrążenia, co dawało plus minus 14 km (jedno okrążenie ma tam 3530 metrów). Przebiegłem to jakoś w ostrym słońcu (był czerwiec), ale ogromnym kosztem. Bolały mnie potwornie kolana i to był na samym początku mój największy problem jako biegacza. Nazajutrz nie mogłem po prostu chodzić, ale po dwóch dniach wyszedłem jednak na boisko piłkarskie i jako bramkarz z trudem te kości jakoś rozruszałem. Na następny dzień znowu poszedłem na Błonia, znowu pokonałem 4 okrążenia i znowu rozjechały mi się kolana. Wiedziałem, że muszę coś z tym zrobić, bo Maraton ma 42 km, a ja nie miałem nóg już po przebiegnięciu ledwie 1/3 dystansu. Ale mogłem przynajmniej doprowadzić do szczęśliwego finału swój udział w Kwietnym Biegu AD 2009 - za trzecim podejściem pokonałem w ogromnym upale (też nie lubię!) jeszcze dwa okrążenia, otrzymałem koszulkę i upragniony wpis do Internetu. Cieszyłem się jak dziecko, Błonia krakowskie przecież to moja Mała Ojczyzna.
cdn
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |