Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

30 sierpnia 2011, 10:50, 1629/96514Grupa Wydawnicza HELION
Książka: Bieganie metodą Gallowaya

LINK 1: ZAMÓW KSIĄŻKĘ



Na zdjęciu: okładka najnowszego wydania książki  (septem.pl)

Miło nam poinformować, że na rynku wydawniczym pojawiła się właśnie kolejna pozycja przeznaczona dla miłośników biegania. Jest to drugie wydanie książki Jeffa Gallowaya pt. "Bieganie metodą Gallowaya. Ciesz się dobrym zdrowiem i doskonałą formą!", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Helion SA.

"Bieganie metodą Gallowaya" od swojego pierwszego wydania, ktore pojawiło się w 1984 roku sprzedało się na całym świecie już w ponad 400.000 egzemplarzy. Jeff Galloway to biegacz światowej klasy, który zdecydował w latach 80, że jego życiową misją będzie uczenie innych, jak biegać i dbać o swoją sprawność fizyczną.

Oryginalne wydanie książki zawierało szczegółowy program treningowy do biegu na 10 km i do maratonu. W najnowszym wydaniu plan przygotowań do maratonu został zastąpiony programem przygotowań do biegów na krótszych dystansach: 5 km i do półmaratonu.

Co nowego w drugim wydaniu:
- Programy treningowe do biegu na 5 km i do półmaratonu.
- Mniejszy nacisk na pomiary tętna jako składnik treningów.
- Koncepcja przerw na marsz wprowadzona na wszystkich dystansach.
- Dużo więcej informacji na temat treningów w skrajnym upale i na zimnie.
- Nowy rozdział poświęcony motywacji i treningowi mentalnemu.
- Najaktualniejsze informacje na temat odżywiania.
- Więcej szczegółowych analiz kontuzji i ich leczenia, w tym dotyczących problemów z podeszwą stopy, takich jak zapalenie powięzi stopy i ostrogi piętowe, oraz specjalny raport na temat urazów pasma biodrowo-piszczelowego.
- Większa koncentracja na szczególnych potrzebach starszych biegaczy, z naciskiem na spalanie tłuszczu i ważność odpoczynku.

Pomimo oficjalnej daty wydania książki ustalonej na 8 września książka jest już dostępna w sprzedaży. Możecie kupić ją w księgarniach oraz za pośrednictwem strony internetowej Septem.pl, na której jest ona dostępna w promocyjnej cenie 36,27 zł.

Jak czytamy w oficjalnych materiałach zapowiadających książkę: "Bieganie metodą Gallowaya" to lektura dla biegaczy na wszystkich szczeblach zaawansowania. Jest to kompletny przewodnik po świecie biegów, a ponadto prezentuje programy treningowe do zawodów na trzech dystansach. Książka pokazuje nowicjuszom, jak rozpocząć bieganie i w nim wytrwać. Zawiera również poważne rady dotyczące treningu dla zawodników. Zachęci cię do działania i podtrzyma Twoją motywację, tak by bieganie stało się Twoim sekretem dobrego zdrowia na całą resztę życia!"

Książkę "Bieganie metodą Gallowaya. Ciesz się dobrym zdrowiem i doskonałą formą!" objęły patronatem medialnym Program 3 Polskiego Radia, audycja radiowej "Trójki" - "Biegam, bo lubię", akcja "Polska Biega" oraz portale Sport.pl, MaratonyPolskie.PL i magazyn "Runner’s World".


WIADOMOSCI POWIAZANE
 
  2012-07-25 - Galloway: rozwiązanie konkursu fotografi...
  2012-07-19 - Konkurs: maszerujący Galloway - głosujem...
  2012-07-06 - Konkurs: Bieganie metodą Gallowaya...
  2012-06-12 - Wygeneruj swój plan treningowy i zaproś ...
  2012-05-31 - Galloway: brudne sztuczki...
  2011-12-31 - Podwójna motywacja do biegania...
  2011-10-28 - Historia biegowej rewolucji wg. Jeffa Ga...
  2011-10-11 - Jeff Galloway: fizjologia biegania...
  2011-09-29 - Jeff Galloway: pięć wcieleń biegacza...
  2011-09-07 - Konkurs: do wygrania 10 książek pt. Bieg...



Komentarze czytelników - 92podyskutuj o tym 
 

lipton65

Autor: lipton65, 2011-10-31, 08:57 napisał/-a:
do biegania .Każdego zachęcam przeleć ile możesz stopniowo wydłużaj trase a potem idż.Jak już wydłużysz do 10 ,15 itd
bez zatrzymywania i łażenia wtedy zapisz się na bieg.Taka jest kolej.Satysfakcja z biegania polega na umiejętności przebiegnięcia trasy 5 ,10 15km itd a nie na jej przełazeniu.
Bieg ma oczyszczać pod każdym względem więc po co mówić ukończyłem maraton czy półmaraton a że połowe z tego lazłem tej prawdy już się nie mówi bo wstyd.

 

kasjer

Autor: kasjer, 2011-10-31, 09:32 napisał/-a:
To jednak prawda, że czytanie ze zrozumieniem to w Polsce problem. Przykra sprawa.
Zdanie o tych wynikach po 3-4 m-cach biegania jest w cudzysłowiu!!!, czyli nie jest to moje zdanie ale cytat z profilu innego biegacza. Zacytowałem to, bo mnie to rozbawiło. Szczególnie rozbawiła mnie naiwność autora tych słów, który umieszcza to na forum ludzi którzy wiedzą co to pot i ból biegania;)
Wynik 1:19:27 to mój wynik na 15km w Tucholi. Jak mogłem jednocześnie biec i 10 i 15km w tym samym czasie?! A i tak jestem dumny z tego wyniku, bo zrobiłem go po 4 m-cach po operacji. Bardzo on mnie motywuje do dalszego biegania. Na 10 km marzy mi się wynik poniżej 50 min ale na tempo poniżej 5:00/km muszę jeszcze sporo popracować.
Wynik z Piły to mój osobisty wynik. Mój pierwszy półmaraton. Piła nauczyła mnie pokory bo planowałem (i byłem na taki czas przygotowny) poniżej 2:00 ale wyszło słoneczko i ustawiło mnie w odpowiednim dla mnie miejscu. Jadę za tydzień do Kościana i mam zamiar mój plan (czyli przebiec poniżej 2:00) zrealizować.
A maratonu nie biegłem jeszcze. Narazie na treningu zrobiłem 26 km. I już trochę poczułem jak to boli:) Może w maju przyszłego roku zdecyduję się na pierwszą próbę. I będę się cieszył, jeżeli zejdę poniżej 4:20. Po roku biegania, 3 razy w tygodniu i niepaleniu papierosów (rzuciłem, jak miałem 6 lat, "wypaliłem" z kolegą 3 i rzuciłem to cholerstwo;)
Więc proszę jeszcze raz - czytać i myśleć. W bieganiu też się to przyda.
ps. Nie podaję, kto jest takim mistrzem biegania po 3 m-cach bo po co? Niech żyje w przekonaniu, że wszystkim kopary opadły;)

 

kasjer

Autor: kasjer, 2011-10-31, 10:24 napisał/-a:
Podpisuję się pod ostatnim zdaniem Kolegi

 

agawa

Autor: agawa71, 2011-10-31, 11:24 napisał/-a:
Kamień z serca :)). Nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi. Sądziłam, że piszesz o sobie.
Sorki :)))).

 

Mixer

Autor: Mixer, 2011-10-31, 11:34 napisał/-a:
Przegranym jest tylko ten,kto zejdzie z trasy. nie piszę tu o kontuzji. a ten co kontynuuje tzn,że walczy dalej,nie poddaje się!

 

kasjer

Autor: kasjer, 2011-10-31, 11:40 napisał/-a:
:))) No problem - jak mawiał pożeracz kotów z planety Melmac - Alf. Lubię biegać a biegając nabrałem szacunku dla tych co na mecie daleko przede mną i może już nie tak daleko ale za mną. Takich głupot bym nie wypisywał:))) Pozdrawiam

 

Gulunek

Autor: Gulunek, 2011-10-31, 15:37 napisał/-a:
Zwracam Honor, mój bład :) faktycznie trudno dostrzec cudzysłów :)))

Podobnie jak Aga życzę zabiegania nałogu :) Pozdrawiam.

 

zbig

Autor: zbig, 2011-11-12, 17:33 napisał/-a:

 

zbig

Autor: zbig, 2011-11-12, 17:48 napisał/-a:
Chciałem zauważyć, jak często czyta się jakiś tekst (w tym wypadku cytowany fragment z książki Gallowaya) bezkrytycznie przyjmując na twarz pewne niesprawdzone fakty.
Poniżej fragment:

[cytat z Gallowaya]
...Po dzisiejszy dzień zamieszkujący północno-zachodni Meksyk Indianie Tarahumara urządzają piesze wyścigi i przemierzają 300 – 400 kilometrów dziennie, kopiąc przy tym piłkę. Bieganie to naturalna forma ludzkiej aktywności...

Co ten Galloway pisze?
Jeżeli przyjąć, że ci indianie przemieżają dziennie 400km, a doba ma 24h ( chociaż dzień tylko 12h ) ale zakładam z górką, że szli dzień i noc (z pochodniami chyba?) to mi wychodzi, że szli srednim tempem (podkreślam średnim) takim, że maraton pokonali by w czasie 2:30. Ale oni nie szli takim tempem tylko jednego maratonu, ale szli tak cały dzien, a raczej dobę.
Jak oni to zrobili???
A jeszcze, jak dodaje autor szli kopiąc piłkę???
Czegoś takiego jeszcze nie widziałem? :-))))
ha ha ha !

Czytam dalej…

[2-gi cytat z Gallowaya]

…Osobiście pracowałem z ponad 100 tysiącami zwykłych osób, które odkryły, że odprężenie i ogólne polepszenie nastawienia do życia, jakie dają im codzienne biegi, polepszają ich samopoczucie i pomagają czerpać więcej radości z życia. Ci którzy biegają mądrze, mniej więcej trzy razy w tygodniu, nie rezygnują, ponieważ dobrze się dzięki temu czują!...

Czyli osobiście Pan Galloway pracował z ponad 100000 zwykłych osób. (Oczywiście nie licząc tych niezwykłych np.: gwiazd sportu, kina, teatru, show-bussinesu, polityków, bankierów, zawodowych biegaczy, których na pewno były miliony, miliardy!).
Jak policzyć, że z każdą z tych osób rozmowa zajęła mu 5 minut (co jest bardzo kiepską współpracą moim zdaniem, gdy trener poświęca swojemu podopiecznemu tylko 5 minut na całą osobistą współpracę), to czyni liczbę 100000razy 5min=500000minut, czyli dalej przeliczając to na godziny i doby
, czyli wychodzi mi około 347 dni bezustannej pracy z podopiecznymi (bez snu i odpoczynków na posiłki). To ile by wyszło z przerwami na sen, mycie się, jedzenie…itd.?
To oczywiście bez Tych nadzwyczajnych osób – niezwykłych :)

Ma facet fantazję, tylko pozazdrościć!

Myślę, że nie warto stosować się do rad takiego trenera!

 

Rozbujany Gr

Autor: Grubaska, 2011-11-13, 14:56 napisał/-a:
Nie czytałam Gallowaya i nie mam zamiaru. Nie wiem, jaki czas mi ten facet gwarantuje w maratonie, ale przedwczoraj zrobiłam eksperyment. Moje osiągnięcia biegowe są ZEROWE - mozna tak powiedzieć. Otóz, dystans 44 km (tyle nam wyszedł pomiar trasy), po terenie górzystym (do 21 km 1 bardzo dlugie, strome podejscie, potem krótkie strome, po 21 km kilka podejsc plus 2 strome na koncówce) plus obciążenie - mój plecak start 5 kg, mojego partnera 10 kg plus ciezkie wojskowe buty (ja mialam przywilej w krosówkach) pokonalismy w czasie 05.20 szybkim marszem, bez żadnych podbiegów. Wszystko odbyło sie przepisowo - po 32 km ściana niemocy i ból wszystkiego. Odzywialismy sie wodą i rodzynkami w marszu. Wniosek z tego taki, ze maraton, po plaskim, bez obciazenia, mozna po prostu przejsc lub po swinsku przetruchtac w czasie do 5 godzin. Z całym szacunkiem dla Wszystkich - ale dało mi to trochę nie tyle w kośc, co do myślenia. Po co biec - skoro niektórzy szybciej chodza, niz inni biegają?;)

 


















 Ostatnio zalogowani
szydlak70
06:45
Etiopczyk
06:34
Stonechip
06:32
Leno
06:23
shymek01
05:36
42.195
05:25
Łukasz S.
05:03
lordedward
00:02
ula_s
23:56
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |