2009-06-18
Dostęp do
wpisu:
Publiczny
| Jeszcze tylko...albo aż 3 dni i nareszcie.... (czytano: 617 razy)
Jakie to dziwne!!!!!
Nie mogę się już doczekać..
Niecierpliwię się, nóżkami przebieram, wręcz rwę się do niego!!!
Tęsknię za nim jak za..największą „miłością”.
Chciałabym już go mieć za sobą, bo będę mogła oddać się….
Śmieszne, ale przygotowując się do każdego maratonu największą przyjemność sprawia mi myśl o tym, że nareszcie będę mogła oddać się..
LENIUCHOWANIU, LENIUCHOWANIU BEZ WYRZUTÓW „SUMIENIA”
Wczoraj „zaliczyłam” ostatni mocniejszy trening przed niedzielnym maratonem.
Przyznaję..”skatowałam” nieco swój szanowny tyłeczek, zmusiłam nóżki do szybszego przebierania.
Oj!!!!! Dawno, bardzo dawno takiego treningu nie wykonałam.
Zaszalałam sobie…10 x 1 km na 1 km przerwach „zafundowałam”
W tempie…..odrobinkę szybszym jak planowałam….
A teraz???
Teraz, aby uniknąć niepotrzebnego stresowania się skorzystam z rady jakiej udzielił mi słynny olimpijczyk…
EMIL Z.
Znaczy z największą rozkoszą zapomnę się „uprawiając”……
Co uprawiając???..tego nie napiszę…
A co???
Czy fakt że mam latek ile mam..to już nie mogę?
Ale spoko…”nielegalnego” seksu uprawiać nie będę….
A na fotkach..wspomnienie ostatniego maratonu..
Jedna z nich szczególnie podoba mi się, bo jest dowodem na to, że po przekroczeniu linii mety "rywalizacja" ustępuje miejsca radości i podziękowaniom:))))
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy Dodaj komentarz do wpisu
Marysieńka (2009-06-18,14:01): Wiesiu..czy powiedziałam, że wcześniej tego nie robiłam??? :))))
Marysieńka (2009-06-18,16:50): Wiesiu, czy Ty aby nie naciągasz mnie na wyjawianie tajemnic mojej......alkowy????..A może....??? Wiesiu??????
Roberto (2009-06-18,21:37): gdy ty będziesz sie zmagać z Maratonem w Lęborku,ja pewnie bede jeszcze sapał.ale w świadomości bede miał ze przyjaciele robią to co kochają,po prostu biegną przez życie...=)
Roberto (2009-06-18,21:40): życzę udanego biegu,a jak widać po miejscach zajętych w kategoriach,zawsze twoje występy sa udane! RoBi To WrAzEnIe
adamus (2009-06-18,22:23): zajefajna fotka:))))))))))))))))))))) by Admnin...
Marysieńka (2009-06-18,22:30): Robercie.....masz rację, ja będę robiła to co kocham, to co daje mi satysfakcję, przynosi radość, radość pomimo iż porządne "zmęczy", ale zmęczenie minie a wspomnienie zostanie:)))
Marysieńka (2009-06-18,22:34): Mirku...do tej dolnej fotki bardzo często wracam....chyba najbardziej podoba mi się..a pstryknął ją Benek:)))
dario_7 (2009-06-18,23:35): Marysiu, może to nie będzie łatwy maraton (pytanie, czy w ogóle takie są?), ale cieszę się bardzo bardzo, że znowu pobiegniemy razem :) Co do zdjęć - dolne jest wręcz konkursowe, ale nie wiem czemu ja wolę to górne :P
Marysieńka (2009-06-19,08:46): Dario....ja się wcale nie dziwię, że ta górna bardziej Tobie do ..gustu przypadła. Miło mi będzie po raz kolejny z Tobą biec:)))
Rufi (2009-06-19,08:58): Jak zwykle będzie super i jak zwykle będziemy trzymac kciuki ;)
Marysieńka (2009-06-19,09:06): Elu....chciałabym ażeby było dobrze, ale to maraton..nigdy nie wiadomo:))))
Rufi (2009-06-19,13:32): W Twoim przypadku wiadomo Marysiu ;-) Ja to wiem :-)
jacdzi (2009-06-19,21:52): Milosc nie uznaje polsrodkow, wymaga zachodu i pielegnacji. Odwdziecza sie za to szczesciem i radoscia.To jak widok biegacza po przekroczeniu linii mety.
Marysieńka (2009-06-22,09:36): Elu...było REWELACYJNIE!!!!!!
Marysieńka (2009-06-22,09:44): Jacku...dokładnie tak:)))
kokrobite (2009-06-22,14:47): Maryślove :-)
kokrobite (2009-06-22,14:47): Maryślove :-)
Renia (2009-06-22,14:53): Jeżeli po TAKIM treningu czujesz sie dobrze, to o wynik w niedzielę jestem spokojna:)
Marysieńka (2009-06-22,17:25): Reniu....dzięki za wiarę...już wiem..było dobrze:)))
Marysieńka (2009-06-22,17:31): Leszku...:))))))))))))))
|
